Reklama

Szpitale na garnuszku chorych

Sytuacja polskiej służby zdrowia z miesiąca na miesiąc jest coraz bardziej dramatyczna. Mnożą się strajki, odchodzenie od łóżek chorych, ewakuacje pacjentów do innych szpitali… Premier Donald Tusk wielokrotnie zapewniał, że organizacja i finanse służby zdrowia ulegną zdecydowanej poprawie, że rząd nie będzie sięgał do kieszeni chorych. Radykalnie miały wzrosnąć nie tylko płace pielęgniarek, położnych, lekarzy i innych pracowników ochrony zdrowia, ale miały również zniknąć kolejki do szpitali czy lekarzy specjalistów. Jak te zapowiedzi mają się do rzeczywistości? Z posłem Bolesławem Piechą - wiceministrem zdrowia w rządzie PiS, przewodniczącym sejmowej Komisji Zdrowia - rozmawia Czesław Ryszka.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czesław Ryszka: - Panie Przewodniczący, nie ma praktycznie dnia, w którym nie wybuchałyby nowe protesty płacowe w służbie zdrowia. Jesteśmy świadkami akcji strajkowych w szpitalach województw świętokrzyskiego, podkarpackiego, lubelskiego. Strajki w szpitalach częstochowskich, w Rybniku a w tych dniach także w Radomiu to tylko wycinkowe przykłady napięć i nastrojów, jakie panują w polskiej służbie zdrowia. Zdecydowana większość tych protestów ma podłoże płacowe, ale liczne protesty dotyczą też innych szkodliwych pomysłów rządu, w tym prywatyzacji polskich szpitali. Ma Pan Minister jakąś diagnozę sytuacji?

Reklama

Poseł Bolesław Piecha: - Nie wspomniał Pan, Panie Senatorze, o najważniejszej sprawie: w wyniku wymienionej sytuacji człowiek potrzebujący pomocy medycznej, zamiast niezwłocznego podjęcia leczenia, jest ustawiany w coraz dłuższych kolejkach. Na przykład oczekiwanie na leczenie w poradniach kardiologicznej, neurologicznej czy okulistycznej przekracza często jakiekolwiek rozsądne ramy czasowe, co musi odbić się na zdrowiu pacjenta. Nikt, a zwłaszcza chory człowiek, nie potrafi zrozumieć, jak można na poradę kardiologiczną czekać ponad sześć miesięcy. Tak długie kolejki do lekarzy specjalistów to niestety reguła. Właśnie taka sytuacja niejednokrotnie zmusza pacjenta do korzystania z gabinetów prywatnych i ponoszenia dodatkowych kosztów, mimo systematycznego płacenia składki zdrowotnej.

- Jeszcze trudniej niż do specjalisty dostać się na zabieg do szpitala.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- No właśnie. Według raportu Najwyższej Izby Kontroli, na niektóre zabiegi z zakresu ortopedii czy okulistyki czas oczekiwania przekracza nierzadko 3 lata. Co to oznacza dla chorego, możemy sobie wyobrazić. To nie tylko stałe pogarszanie się zdrowia pacjenta, w takich okolicznościach często chory po prostu leczenia się nie doczeka. Szczególnie dramatyczna sytuacja panuje na onkologii. Tam jakikolwiek czas oczekiwania w kolejce oznacza po prostu wyrok śmierci. A według złożonych dwa lata temu zapowiedzi rządu, czas oczekiwania na leczenie onkologiczne miał się radykalnie skrócić.

- Kto za tak absurdalne wydłużanie kolejek ponosi odpowiedzialność?

Reklama

- Odpowiedzialna jest przede wszystkim aktualna polityka zdrowotna rządu. Chaos i brak pomysłu na reformowanie służby zdrowia, dziwne i nieracjonalne decyzje prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie limitowania świadczeń zdrowotnych, zapowiedzi, że nie będą finansowane tzw. świadczenia zdrowotne ponad limit narzucony przez NFZ - to wszystko tylko pogłębia kryzys kolejkowy i wypycha pacjentów do prywatnej służby zdrowia.
Jednym słowem, ze strony koalicji rządzącej brak jest jakichkolwiek propozycji dalszego reformowania polskiej ochrony zdrowia, bo za taką nie można uważać, na szczęście, zablokowanej przez prezydenta, masowej, przymusowej prywatyzacji szpitali. Obowiązkowa prywatyzacja szpitali, nieznana w krajach Unii Europejskiej, oznaczałaby w praktyce uzależnienie leczenia szpitalnego od zasobności kieszeni pacjenta. To prosta droga do podziału pacjentów na biednych i bogatych, na tych, których stać na leczenie, i tych, którzy po prostu są za biedni. Doprowadzenie do takiej sytuacji przez rząd byłoby jawnym złamaniem Konstytucji Rzeczpospolitej.

- A miało być tak dobrze, szpitale nie powinny się już zadłużać!

- Pomimo znacznych środków, jakimi dysponuje NFZ, od kilku miesięcy obserwujemy szalenie niepokojące zjawisko ponownego masowego zadłużania się szpitali. Zamiast przeciwdziałać tym procesom, Ministerstwo Zdrowia i rząd nadal ortodoksyjnie wierzą, że tylko prywatyzacja szpitali może dramatyczną sytuację służby zdrowia naprawić. Rząd nie przyjmuje do wiadomości, że ochrona zdrowia nie może być źródłem zysku dla nielicznych właścicieli szpitali, bo podstawową regułą europejskiej ochrony zdrowia jest solidaryzm społeczny i działalność szpitali w formule „non profit”. Dlatego ze zdziwieniem i niepokojem obserwujemy pozasystemowe działanie rządu związane z tzw. planem „B”. Polega on na wywieraniu presji na organy samorządu terytorialnego, by prywatyzowały własne szpitale, a nagrodą za przekształcenie ma być wsparcie finansowe państwa.
Pomijając już sam fakt, że w ustawie budżetowej na 2009 r. nie wskazano środków finansowych na ten cel, takie chaotyczne i nieskoordynowane działanie trzeba uznać za pogłębianie zagrożenia zdrowotnego naszych obywateli. Tu m.in. leży źródło obecnych strajków: pracownicy ochrony zdrowia obawiają się utraty miejsc pracy, a także bronią konstytucyjnego obowiązku zapewnienia przez rząd równego dostępu obywateli do świadczeń zdrowotnych.

Reklama

- Co na to wszystko opozycja, a właściwie Prawo i Sprawiedliwość?

- Szansą na racjonalne i stopniowe porządkowanie działalności polskich szpitali był projekt złożony do laski marszałkowskiej przez Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość, dotyczący utworzenia w Polsce sieci szpitali publicznych. Pragnę przypomnieć, że wielkim orędownikiem utworzenia sieci szpitali w Polsce był zmarły prof. Zbigniew Religa. Szkoda, że obecnie zwyciężyła polityka odwetu, kreowana przez PO, a nie myślenie „pro publico bono”. Wspomniany projekt ustawy Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu głosami koalicji PO i PSL.

- Panie Przewodniczący, wspomniane bardzo niekorzystne zjawiska w systemie ochrony zdrowia, m.in. stałe ograniczanie dostępu pacjentów do świadczeń zdrowotnych (wydłużające się kolejki), gwałtowne pogarszanie się sytuacji finansowej szpitali, wzrost zadłużenia…, czy nie są to elementy zaplanowane przez liberałów, aby najpierw doprowadzić do chaosu, a potem przeprowadzić prywatyzację dla „swoich”, o czym mówiła była poseł Sawicka?

Reklama

- Mogę tylko potwierdzić sytuację o pogłębiającym się chaosie. Niestety, nic nie wskazuje na to, żeby ta sytuacja się poprawiła. Brak strategii rządu w zakresie zmian w polskiej ochronie zdrowia, a także fatalna sytuacja finansów w NFZ mogą w 2010 r. doprowadzić do całkowitego załamania systemu. W planie finansowym NFZ na 2010 r., po raz pierwszy od wprowadzenia systemu ubezpieczeń zdrowotnych, nie będzie wzrostu nakładów finansowych na lecznictwo szpitalne. Biorąc pod uwagę wskaźnik inflacji oraz wzrost kosztów leczenia spowodowany rozwojem nowoczesnych technologii medycznych, niestety coraz droższych, finansowanie świadczeń zdrowotnych w szpitalach de facto znacznie się zmniejszy. Każdy z nas może sobie wyobrazić, co to oznacza dla pacjentów: obniżenie standardów leczenia i coraz dłuższy czas oczekiwania na nie.

- Co w takim razie powinien uczynić rząd?

- Aby próbować przeciwdziałać załamaniu się systemu opieki zdrowotnej w Polsce, należy przede wszystkim zapewnić w budżecie państwa odpowiednio większe środki finansowe na zdrowie, a także powrócić do odrzuconej ustawy, tworzącej sieć szpitali publicznych w Polsce. Sądzę, że nasi obywatele dawno już przestali wierzyć w obiecywaną przez premiera radykalną poprawę sytuacji w ochronie zdrowia. Trzeba jednak mieć nadzieję, że nie nastąpi całkowite załamanie systemu publicznego, że rząd nie będzie za wszelką cenę forsował prywatyzacji polskich szpitali. Prywatyzacja, czy tego chcemy czy nie, na pewno doprowadzi do podziału pacjentów na biednych i bogatych, a to będzie oznaczać fiasko zapisów Konstytucji RP o równym dostępie do świadczeń zdrowotnych, finansowanych ze środków publicznych, niezależnie od stanu zdrowia i sytuacji finansowej pacjenta. Do tej ostatniej sytuacji społeczeństwo nie może dopuścić.

- Dziękując Panu Przewodniczącemu za rozmowę, wyrażam również nadzieję, że Polskę stać na to, aby szpitale nie były na garnuszku chorych.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Czy wierzysz w znaki od Boga? Ten odcinek może Cię zaskoczyć

2025-12-19 11:04

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Diec. Bielsko-Żywiecka

Wyobraź sobie: noc, autokar pełen pielgrzymów… i nagle ktoś orientuje się, że jedziemy pod prąd autostradą. Przez 15 minut strach ściska gardło – a jeden przeoczony znak mógł kosztować życie wielu osób.

I wtedy zadałem sobie pytanie, które dziś stawiam także Tobie: czy my przypadkiem nie robimy tego samego w życiu duchowym?
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

2025-11-29 08:23

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

MK

Co gdyby znany z dzieciństwa czekoladkowy Kalendarz Adwentowy przenieść w sferę duchową?
Portal niedziela.pl oraz Niezbędnik Katolika na czas Adwentu przygotował specjalny internetowy kalendarz adwentowy.
Kalendarz Adwentowy to cykl rekolekcyjny, w którym każdego dnia, odkrywając kolejne okienko kalendarza, będziecie odkrywać nowe materiały pomocne w duchowym wzroście.
Oprócz tego każdego dnia będzie czekało na Was: słowo dnia, refleksja, wyzwanie i modlitwa.
Całość ubogaci rozważanie ks. Krzysztofa Młotka.
Przeżyjmy ten wyjątkowy czas razem.
Niech to będzie nowy początek!

1 30 listopada 2 1 grudnia 3 2 grudnia 4 3 grudnia 5 4 grudnia 6 5 grudnia 7 6 grudnia 8 7 grudnia 9 8 grudnia 10 9 grudnia 11 10 grudnia 12 11 grudnia 13 12 grudnia 14 13 grudnia 15 14 grudnia 16 15 grudnia 17 16 grudnia 18 17 grudnia 19 18 grudnia 20 19 grudnia 21 20 grudnia 22 21 grudnia 23 24 25 Promuj akcję na swojej stronie internetowej
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś do potrzebujących: każdy człowiek nosi w sobie królewską godność

2025-12-21 13:31

[ TEMATY ]

wigilia

ubodzy

Kard. Grzegorz Ryś

kard. Ryś

PAP/Łukasz Gągulski

- Każdy człowiek, niezależnie od tego w jakich warunkach zewnętrznych żyje, jak na zewnątrz wygląda, nosi w sobie królewską godność i wielką wielkość. Bardzo wszystkim wam życzę, żebyście w te święta ciągle ją w sobie odkrywali i wszystkim życzę, żeby także w was wszyscy odkrywali właśnie to - wielką godność królewską. I żeby nie zabrakło nikomu w te święta chleba - życzył kard. Grzegorz Ryś uczestnikom 29. Wigilii dla potrzebujących na Rynku Głównym w Krakowie.

- Myślałem, że jadę do Krakowa, a tu się okazuje, że przyjechałem do Betlejem, co mnie bardzo cieszy - stwierdził kard. Ryś i wyjaśnił, że nazwa miasta Betlejem znaczy „dom chleba”. - Bardzo się cieszę widząc Rynek Krakowski, który się staje domem chleba dla wielu, bardzo wielu osób. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy właśnie w ten sposób przeistaczają krakowski rynek po prostu z rynku w dom chleba - mówił nowy metropolita krakowski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję