Reklama

Kościół

Kościół musi być wierny Ewangelii, to najprostsza recepta

Czego najbardziej brakuje młodym w Kościele i co może zrobić każdy z nas, aby Kościół za dziesięć lat był bardziej ewangeliczny? Rozmawiamy o tym z Janem Buczyńskim, znanym organistą i katechetą.

[ TEMATY ]

duchowość

Jan Buczyński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Damian Krawczykowski: Łączy Pan wiele funkcji służąc w Kościele jako katecheta czy organista. Czym dla Pana osobiście jest Kościół?

Jan Buczyński: Jest przede wszystkim miejscem, w którym żyję – i nie wyobrażam sobie, nawet jeśli zabrzmi to górnolotnie, żyć poza nim. Z jednej strony dlatego, że faktycznie na co dzień pracuję w Kościele, a z drugiej dlatego, że tak zostałem przez lata ukształtowany, wychowany. Kościół to moja tożsamość, podobna do tożsamości mojej rodziny, narodu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie zraża Pana to co słyszy Pan o Kościele w świeckich mediach?

Bardziej niż zraża, to smuci. Oczywiście dziś trzeba sprecyzować, o czym dokładniej mówimy, co „słychać”. Pomijam przypadki ewidentnych kłamstw medialnych lub nadużywaniu niektórych wydarzeń w Kościele do tworzenia nagonki na katolików itd. – ale wtedy, gdy są pokazywane rzeczywiste grzechy ludzi Kościoła, to dla mnie jest to przede wszystkim okazja do troski o swoją świętość, przypominanie sobie Kto tu jest najważniejszy, Komu mamy służyć i jak Kościół został w Ewangelii „pomyślany”.

Ma Pan kontakt z młodymi, co oni na to? Starają się sami szukać prawdy i zauważać w Kościele także dobro?

Reklama

Moi młodzi, z którymi mam przede wszystkim kontakt, to przekrój od dzieci sześcio- czy siedmioletnich po ludzi wkraczających w wiek nastoletni. To duży przedział czasowy, w którym sporo się dzieje. Młodsze dzieci myślą o Kościele przede wszystkim to, co im powiedzą ich rodzice, lub co usłyszą na lekcji religii lub w świątyni. Później zaczyna się naturalna coraz większa samodzielność, również w poglądach, opiniach. Oczywiście, że widzą w Kościele dobro – ale wtedy, gdy dba się o ich szerszą perspektywę niż tylko to, co przeczytają w internecie lub usłyszą od innych. W starszych klasach (siódma, ósma) pojawiają się często dyskusje nt. głośnych, medialnych spraw, wywołujących społeczne emocje. Widzę, że cierpliwe i rzetelne pokazywanie młodym ludziom całego kontekstu, wielu aspektów (więcej niż wąskie relacje) powoduje ich zmianę myślenia, wyjście poza częste schematy, powtarzanie sloganów medialnych.

Czego Pana zdaniem najbardziej brakuje młodym w Kościele?

Atrakcyjnej oferty. Albo mówiąc ściślej – tego, że zobaczą rzeczywistą korzyść z bycia w Kościele (bardziej, niż tylko – jeśli w ogóle to robią – chodzenie w niedzielę na Mszę). Mówiąc o atrakcyjnej ofercie nie mam na myśli jakichś fajerwerków, tworzenia w świątyni „show” czy upodabniania tego, co jest w Kościele, do np. znanych młodym ludziom programów, stylów muzycznych itd. Współcześni nastolatkowie są wyczuleni na sztuczność: będą sięgać po sakramenty wtedy, gdy faktycznie zobaczą, że one przenoszą ich do innego świata, innej rzeczywistości, a nie tylko udają coś, czym nie są. A druga, nie mniej ważna sprawa: chcą być traktowani serio i doceniają poświęcenie im czasu, tworzenie możliwości spotkania z innymi.

Co każdy z nas, świeckich katolików, może zrobić aby zbliżyć innych do Boga, zachęcić do powrotu do aktywnego życia w Kościele?

Reklama

Być katolikiem, w pełnym tego słowa znaczeniu. Pokazywać, że jest to mój sposób na życie, spójny i konsekwentny. Myślę że najtrudniejsze jest szukanie zdrowego łączenia wyrozumiałości dla innych (np. gdy ktoś żyje inaczej niż my, albo nawet wprost w jawnym grzechu) z wyrazistością swojej wiary i byciem wiernym nauczaniu Kościoła w całości. Myślę, że jeśli ktoś przez nas ma przyjść lub wrócić do Kościoła, to tylko wtedy, gdy zobaczymy że to naprawdę daje nam nieudawany pokój serca, szczęście, radość, pociechę w trudnych sytuacjach, oparcie w bólu.

Pytanie do Pana jako organisty: tradycyjne pieśni czy nowoczesne aranżacje uwielbieniowe?

W liturgii, gdy ją współtworzę jako organista, staram się być zawsze maksymalnie wierny literze i duchowi przepisów liturgicznych, bo rozumiem je jako miłość do Kościoła i jego troskę o piękno tego, co tu na ziemi mamy najświętszego. Tradycyjne pieśni są pod tym kątem „bezpieczniejsze”, do nowszych utworów podchodzę z pewną ostrożnością i namysłem nad każdym tytułem, jeśli w ogóle ma być brany pod uwagę jako użyty w liturgii. Co innego inne momenty, jak katecheza, spotkania modlitewne itp.

Czy Pana zdaniem Kościół w liturgii nie powinien iść "z duchem czasu"? Nie mam tu na myśli zmiany fundamentów liturgii, bardziej właśnie całej otoczki np. muzycznej. 

Reklama

Tutaj też należy, według mnie, zachować zdrowy rozsądek. Z jednej strony Kościół to nie jest skansen i język wspólnoty, która spotyka się aby wspólnie oddawać cześć Bogu i spotykać się z Nim – również język muzyczny – powinien wyrażać prawdziwie serca wiernych; ale jednocześnie nie możemy odrzucać tego, co Kościół przez wieki (albo choćby przez dziesięciolecia) tworzył i rozwijał. „Otoczka muzyczna” to ryzykowne stwierdzenie, bo niesie ze sobą myśl, jakoby muzyka była „tłem” w liturgii, czymś zbliżonym do muzyki towarzyszącej nam przy różnych innych spotkaniach. Tymczasem muzyka w liturgii jest jej częścią, ma konkretne cele, swój język, formy, dlatego zawsze powinna odróżniać się od muzyki świeckiej, popularnej, rozrywkowej.

Na koniec krótko. Jak pomyśli Pan o Kościele za 10 lat, to jaki Kościół to musi być, aby przynajmniej utrzymać aktualną liczbę wiernych?

Kościół musi być wierny Ewangelii, to chyba najprostsza recepta – i oczywiście nie chodzi o jakąś utopię osiągania stanu idealnego, bo Kościół jest święty, ale złożony z grzesznych ludzi, którzy po prostu muszą stawać w pokorze i prawdzie. Jestem szczerze mówiąc o to spokojny, bo historia Kościoła pokazuje, że nie takie kryzysy on przechodził, i nie takie burze go dosięgały. Nie wiem, czy skupianie się na liczbie wiernych to najważniejsza sprawa – koncentrowałbym się raczej na trosce o życie sakramentalne każdego z nas, na powrocie do postawienia w centrum Eucharystii i spowiedzi.

2022-05-09 13:23

Oceń: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Pizzaballa: chrześcijanie są powołani do zdobywania skarbów naśladując Jezusa

[ TEMATY ]

duchowość

Adobe.Stock

Na różnice między perspektywą życia zmierzającego do królestwa Bożego a życiem według świata i na konieczność poszukiwania prawdziwych skarbów naśladując Jezusa wskazuje w swoim rozważaniu Ewangelii 19. niedzieli okresu zwykłego, roku C łaciński patriarcha Jerozolimy, abp Pierbattista Pizzaballa OFM.

Dzisiejszy fragment Ewangelii (Łk 12, 32-48) można odczytać w świetle tekstu z ubiegłej niedzieli (Łk 12, 21-31), kiedy to widzieliśmy człowieka głupiego, który myślał, że może dobrze żyć tylko dlatego, że zgromadził wiele bogactw. Ów człowiek wypełnił swoje życie rzeczami, a rzeczy zamknęły jego perspektywę: wszystko kończyło się w życiu doczesnym, bez otwarcia na życie po śmierci. Można powiedzieć, że jego serce było całe tutaj, na tej ziemi, gdzie miał tylko swoje mienie (Łk 12,34). Miał wiele dóbr, ale były one przeznaczone tylko na to życie.
CZYTAJ DALEJ

Papież przypomina Polakom przykład bł. Rodziny Ulmów i Heleny Kmieć

2025-11-22 11:30

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

bł. rodzina Ulmów

Papież Leon XIV

przykład

przypomniał Polakom

Vatican Media

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Leon XIV pozdrowił Polaków podczas sobotniej audiencji jubileuszowej. Zachęcił, aby pozwolić się rozpalić ogniem Jezusowym idąc za przykładem błogosławionej Rodziny Ulmów i Sługi Bożej Heleny Kmieć.

Podczas sobotniej audiencji jubileuszowej Leon XIV skierował pozdrowienie do Polaków, zachęcając do bycia rozpalonym ogniem Jezusowym.
CZYTAJ DALEJ

Co się z nami stało, że Kościół w Polsce musi bronić Papieża Polaka przed… Polakami?

Samemu Janowi Pawłowi II pewnie przez myśl by nigdy nie przeszło, że po jego śmierci polski Kościół będzie musiał bronić go przed…Polakami! Gorzki komunikat wydał Episkopat, aczkolwiek, w mojej ocenie, uzasadniony. Pytanie jednak brzmi: co dalej będzie z pamięcią o naszym największym w dziejach świętym? I co zrobić, by ocalić polską duszę – bo o nią w istocie chodzi, Papieżowi nic już naprawdę nie trzeba.

Smutny to dzień w naszym życiu publicznym - po zakończeniu zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski biskupi wystosowali „Apel o szacunek dla Papieża Polaka”, pisząc dosadnie, że
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję