Reklama

Drugie dno sondaży

„Kupując” odpowiednio spreparowane kłamstewka, pozbawiamy się fundamentu, punktu odniesienia

Niedziela warszawska 27/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Można zauważyć dziwną na pozór prawidłowość, że im bliżej wyborów, tym więcej sondaży. W tv, w wiadomościach, w prywatnych rozmowach słyszymy, że CBOS/OBOP kandydatowi X daje tyle i tyle punktów procentowych, a jego przeciwnikowi - osobie Y tyle i tyle.
Nie byłoby w tym nic złego, gdyby sondaże nie miały drugiego dna, do którego niestety często się odwołują. Uważajmy na nie, bo po pierwsze są one w modzie, a po drugie manipulują nami. Sondaże kreują nastroje, mentalność, a co za tym idzie - politykę. Taki sondaż to „fachowiec” bez twarzy, który mówi, co jest dobre, a co złe, który używając perswazji, milcząco wskazuje, że tam, gdzie jest większość, tam jest prawda. W sposób dosadny, ale prawdziwy wyraził to Oscar Wilde: „Skoro mój sąsiad bije żonę codziennie, a ja w ogóle, to statystycznie rzecz biorąc, bijemy żony co drugi dzień”. Nie trzeba udowadniać, jaki to absurd.

Stygmatyzacja mniejszości

Jeszcze ciekawsze tło owych statystyk pokazuje niemiecki socjolog Max Weber. Mówił on, że w człowieku jest naturalna potrzeba przynależenia do stada. Polega ona na tym, że podświadomie wybiera się tę opcję, która reprezentuje większość. Owa większość daje nam poczucie, że to coś jest dobre, a nawet lepsze, a ci, co są w mniejszości, nie mają racji. Jeśli weźmie się tematy kontrowersyjne czy to z moralnego punktu widzenia (aborcja, eutanazja), czy też politycznego (reformy, stanowienie prawa itp.), to już jest jeden krok do stygmatyzacji mniejszości. I tego w polskiej rzeczywistości niestety doświadczamy. Mniejszość może mieć rację, np. w sprawie eutanazji, pokazując, że jest to ze wszech miar złe, ale i tak przegra z większością, która nie oszczędzi gorzkich epitetów, że jest się np. ciemnogrodem, zacofanym, niedzisiejszym, niewykształconym itd.
Niedawno miałem rozmowę z 40-letnim mężczyzną, który udowadniał mi konieczność wprowadzenia małżeństw homoseksualnych z adopcją dzieci, bowiem wszyscy o tym mówią, większość Europy wprowadziła już takie prawa i, co najważniejsze, obywatele tak uważają, więc nie ma sensu upierać się przy czymś przegranym. Element większości wykorzystuje się skrzętnie w marketingu, w modzie i w polityce. Zdania „wszyscy tak mówią, wszyscy to kupują, wszyscy tak się noszą” mają na celu przekonać „niezdecydowanych” o słuszności obranej drogi. Dlatego tak podatna na tego typu manipulacje jest młodzież (czy tylko?), która z jednaj strony nie ma wykształcenia, a z drugiej doświadczenia. Na okładce książki można przeczytać, że jest to bestseller, bo „wszyscy ją czytają” (sprzedano już 100 tys. egzemplarzy). Ta wiadomość niestety nic nie mówi. Pełni rolę wabia. Jeśli powiem, że chciałbym się dowiedzieć, o czym jest ta książka, co poza sensacją jest w niej wartościowego, to mogę narazić się na zarzut, że jestem staroświecki. Syndrom stada, jak twierdzi Weber, jest tym, co nas przekonuje, że świadomie chcemy być tam, gdzie jest większość. Dla tej przynależności człowiek jest gotowy poświęcić prawdę, stąd nie dziwmy się, że tak często rozpowszechnia się pogląd, iż prawda nie istnieje. W jej miejsce wchodzą tzw. półprawdy, czyli odpowiednio spreparowane kłamstewka. „Kupując” to, pozbawiamy się fundamentu, punktu odniesienia.
Kolejnym kwiatkiem jest twierdzenie, że skoro pan X w zeszłym miesiącu miał 28 proc. poparcia, a w tym 31 proc., to jego akcje wzrosły o trzy punkty. Nic z tych rzeczy, sondaż przeprowadzony był, jeśli już, na tysiącu wybranych respondentach. Obywateli jest bez mała 39 mln. Tutaj kłaniają się prawa matematyki, ale co to „chcącego przynależeć do stada” w gruncie rzeczy obchodzi. Wybór takiej postawy wskazuje, że to nie ten, co mówi prawdę, jest zacofany, lecz bezkrytyczny odbiorca, który jest głupio niewykształcony. Dla poprawności politycznej zostańmy zatem przy twierdzeniu Wilde’a i „bijmy żony co drugi dzień”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polacy najliczniejszym krajem na 48. Europejskim Spotkaniu Młodych

2025-12-23 09:51

[ TEMATY ]

Taize

Europejskie Spotkanie Młodych

ks. Tomasz Sokół / Polskifr.fr

Będzie to niezwykłe pięciodniowe wydarzeni, w którym biorą udział młodzi ludzie w wieku od 18 do 35 lat z całej Europy i nie tylko. Wśród zaproszonych młodych i tych, którzy się zapisali, są również osoby z Ameryki Południowej, Północnej, z Bliskiego Wschodu, z Azji czy z Afryki, jednak najwięcej będzie Polaków. Jesteśmy najliczniejszym krajem, pierwszym językiem, podczas tego spotkania - wskazał brat Maciej z ekumenicznej, monastycznej Wspólnoty z Taizé.

Brat Maciej jest zakonnikiem od 15 lat. To jeden z pięciu Polaków we Wspólnocie z Taizé, obok braci Marka, Krzysztofa, Wojciecha i Adama. „Nasza wspólnota znana jest przede wszystkim z tego, że w Taizé, w Burgundii, przyjmujemy rokrocznie dziesiątki tysięcy młodych ludzi na tygodniowe rekolekcje. Ale również jesteśmy znani z tego, że przygotowujemy Europejskie Spotkania Młodych. Takie Europejskie Spotkania Młodych trwają już 48 lat, jako pielgrzymka zaufania przez ziemię” - podkreślił brat Maciej.
CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji wrocławskiej dot. Fundacji Teobańkologia

2025-12-17 10:01

[ TEMATY ]

Teobańkologia

Red.

Publikujemy oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji wrocławskiej dot. Fundacji Teobańkologia.

"W związku z rozwojem działalności fundacji Teobańkologia oraz szeroką skalą jej działań duszpasterskich i medialnych, metropolita wrocławski abp Józef Kupny powołał Komisję ds. zbadania funkcjonowania fundacji.
CZYTAJ DALEJ

"Osoba sprzątająca" tak, "niania" raczej nie. Nowe, absurdalne wymogi w ogłoszeniach o pracę

2025-12-23 20:54

[ TEMATY ]

język polski

PAP/Radek Pietruszka

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

„Nie powinno się na etapie rekrutacji, na etapie tworzenia ogłoszenia, definiować, czy ma to być kobieta, czy mężczyzna” - przekonywała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk na antenie TVP w likwidacji, broniąc absurdalnych przepisów dotyczących tego, że w ogłoszeniach o pracę nie będzie można określać płci szukanego pracownika.

Z powodu nowelizacji Kodeksu pracy, która ma „ograniczać dyskryminację” w rekrutacji od 24 grudnia 2025 r. pracodawcy będą musieli stosować neutralne płciowo nazwy stanowisk w ogłoszeniach o pracę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję