Reklama

Moje Boże Narodzenie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Odkąd pamiętam, nigdy nie chciałam ograniczać Bożego Narodzenia w moim życiu do tego jedynego dnia w roku, do tej jedynej w roku daty. To zbyt mało... Zaprosić Nowonarodzonego do swojego życia 25 grudnia, a nazajutrz wyrzucić Go stamtąd, zapomnieć o Nim... I żyć? Jak? Czyją mocą? Przedzierać się przez ciemności... Z czyim światłem? Od wczesnej młodości ta ziemska rzeczywistość była dla mnie bardziej obca od tamtej. We wczesnym dzieciństwie dana mi została łaska, by uwierzyć, że tak naprawdę to tamta rzeczywistość jest tą, która Jest, ta zaś jest tylko jej cieniem. Jedyne co w niej prawdziwe to to, co kanałami łaski przepływa od tamtej - Boskiej, by z nadzieją i ufnością oczekiwać jej wypełnienia wedle słów Pisma: „Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe (...) Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś zobaczymy twarzą w twarz. Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany” (1Kor 13, 10-12).
Ta świadomość każe mi każdego dnia modlić się na nowo o kolejne Boże Narodzenie w moim życiu. I Bóg wysłuchuje tych modlitw. Naprawdę się rodzi. Naprawdę staje się obecny. Czasami zaskakuje swoją obecnością, bo daje o sobie znać w momentach, gdy zdawałoby się, że moje życie rozpadło się na kawałki, że nie można go poskładać i że nie wyjdę na prostą, chcąc w tej rzeczywistości, w tym świecie żyć kierując się Jego Słowem... I wtedy, gdy są pokusy, by dać sobie spokój, zagłuszyć w sobie odwieczne tęsknoty, Jego Boski głos... On przypomina o sobie. Kiedy podejmuję decyzje, wybory, by uciec, ukryć się pośród ludzi, hałasu, zgiełku, pojawia się, jakby chciał powiedzieć: „Jestem przy Tobie... Nie uwolnisz się od Mego Ducha... Będę zawsze...” i odwraca wszystko, nakierowując na jeden cel - Siebie. Czasami zdumiona takim obrotem spraw, a nawet zirytowana tą Bożą nieustępliwością, pytam, częstokroć z wyrzutem, jak autor mojego ulubionego psalmu:

„Gdzież się oddalę przed
Twoim Duchem?
Gdzie ucieknę od Twojego oblicza?
Gdy wstąpię do nieba tam jesteś
Jesteś przy mnie, gdy się w Szeolu położę.
Gdybym przybrał skrzydła jutrzenki,
zamieszkał na końcu morza,
tam również Twa ręka będzie mnie wiodła
i podtrzyma mnie Twoja prawica” (Ps 139, 7-10).

Ten Bóg - zawsze Obecny - staje się Alfą i Omegą każdej mojej decyzji, każdego postanowienia. Nawet gdy chcę Go z nich wykluczyć, odnajduje mnie i obraca wszystko ku dobremu.
Czasem zastanawiam się, skąd ta łaska, kto mi wymodlił, że choć nieraz „kombinuję i komplikuję”, On zawsze staje na mojej drodze i pisze, prosto pisze po pokrzywionych liniach mojego życia, przemieniając niewłaściwe decyzje w dobre, przynoszące zbawienne owoce, zakłamanie w wyzwalającą prawdę, rozpacz i beznadzieję w zmartwychwstanie do życia...
W tej perspektywie Maleńkie Boże Dzieciątko rodzące się w Betlejem staje się moją wielką siłą. Choć zrodzone w ubóstwie, bezbronne i płaczące, staje się najczulszym uśmiechem Ojca, który zaszczepia chęć własnych nowych narodzin... Staje się moim jedynym Ograniczeniem, poza którym nie znajduję zaspokojenia i wobec którego teraźniejsze radości i przyjemności są powierzchowne. On przez każdorazowe swoje narodzenie we mnie porządkuje moje życie i poddaje Sobie - Odwiecznej Miłości, która jest zarazem poszukiwaniem i odkrywaniem, pośpiechem i oczekiwaniem i która skłania do codziennego zbliżania się doń i przemadlania swoim życiem słów kolędy:

„Panie, ta gwiazda, co Mędrców wiodła
Do Chrystusowej kołyski,
Niech nas do Twego prowadzi źródła,
Światowe przyćmi połyski,
Do ostatniego życia zaniku
Boskiego światła udziela,
Byśmy tam zaszli po jej promyku,
Do świętych stóp Zbawiciela”
(z kolędy Jakaż to gwiazda...).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dr Branca Acevedo: byłam lekarką s. Łucji dos Santos, ona – moją lekarką duchową

2025-12-11 21:33

[ TEMATY ]

świadectwo

Łucja Dos Santos

red/db

Dr Branca Pereira Acevedo, która przez 15 lat opiekowała się się Łucją dos Santos, mówi, że wizjonerka z Fatimy stała się narzędziem głębokiego nawrócenia w jej życiu. „Byłam jej lekarką od ciała, ale ona była moją lekarką duchową” - powiedziała Pereira, opisując swoją relację z siostrą Łucją dos Santos. Swoimi doświadczeniami podzieliła się podczas prezentacji filmu dokumentalnego „Serce Siostry Łucji”, która miała miejsce w pałacu arcybiskupim w Alcalá de Henares. Film jest nakręciła katolicka HM Television.

Służebnica Boża Łucja, jedyne z trojga pastuszków, które dożyło późnej starości, w 1925 roku przeniosła się do miasta Tuy, w prowincji Pontevedra, w północno-zachodniej Hiszpanii gdzie mieszkała przez ponad dekadę, zanim wróciła do Portugalii i w 1949 r. wstąpiła do karmelitanek. W tym mieście wizjonerka otrzymała „nową wizytę z nieba” – objawienia Matki Bożej i Dzieciątka Jezus.
CZYTAJ DALEJ

Jubileusz Więźniów: „Czy słowa papieża odnoszą się i do mnie?”

2025-12-14 08:49

[ TEMATY ]

więźniowie

Vatican Media

Także w więzieniu, w chwilach wewnętrznej ciemności, istnieje światło, które nigdy nie gaśnie. Jest nim nadzieja — siła, która mimo wszystko przenika przez kraty i towarzyszy pragnieniu, by się podnieść. Jubileusz Więźniów, którego kulminacją będzie Msza Święta w niedzielę 14 grudnia w Bazylice św. Piotra, pod przewodnictwem papieża Leona XIV, przypomina o słowach wcześniejszych papieży skierowanych do osób pozbawionych wolności.

Głosy Papieży, kierowane do wspólnoty świata więziennego, splatają się ze słowami zapisanymi przez ewangelistę Mateusza: „byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”. Vatican News przypomina niektóre z tych momentów, naznaczone słowami przepełnionymi ewangeliczną miłością.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławiona lekarka i błogosławiona pielęgniarka w kaplicy szpitalnej

2025-12-14 19:26

Magdalena Lewandowska

Relikwie pielęgniarki bł. s. Marty Wieckiej i lekarki bł. s. Ewy Bogumiły Noiszewskiej.

Relikwie pielęgniarki bł. s. Marty Wieckiej i lekarki bł. s. Ewy Bogumiły Noiszewskiej.

– Postawa tych dwóch błogosławionych kobiet jest dziś przypomnieniem, że nadzieja rodzi się tam, gdzie człowiek nie zostaje obojętny na cierpienie innych – mówi ks. Krzysztof Jankowski.

Kaplicę Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu nawiedziły relikwie pielęgniarki bł. s. Marty Wieckiej i lekarki bł. s. Ewy Bogumiły Noiszewskiej, niezwykłych kobiet, które z oddaniem służyły chorym i cierpiącym. Eucharystii w szpitalnej kaplicy – która w Roku Świętym pełni funkcje kościoła jubileuszowego – przewodniczył ks. dr Marcin Kołodziej, asystent kościelny Dolnośląskiego Oddziału Stowarzyszenia Lekarzy Katolickich, a koncelebrowali ją kapelani szpitalni. Obecny był personel medyczny, pacjenci i wierni.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję