Reklama

I Forum Częstochowskich Organizacji Pozarządowych

Dla dobra wspólnego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Polsce zarejestrowanych jest ponad 36 500 stowarzyszeń i ponad 5000 fundacji. Z tej grupy prawie 60% prowadzi aktywną działalność. Największą grupę stanowią organizacje zajmujące się sportem, w dalszej kolejności: oświatą i edukacją, ochroną zdrowia, rehabilitacją, kulturą i sztuką. Prawie 60% z nich nie zatrudnia stałego płatnego personelu, natomiast w pracę w nich zaangażowanych jest około 1,6 mln. wolontariuszy, najczęściej nie będących członkami organizacji, której służą. Cyfry te dobitnie przedstawiają jak wielką pracę podejmują organizacje pozarządowe. W niektórych środowiskach skutecznie zastępują niemrawo często działające instytucje państwowe.
Każdy częstochowianin wie czym jest Społeczne Ognisko Baletowe, Stowarzyszenie Przyjaciół „Gaude Mater”, a organizacje typu Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej czy Naczelna Organizacja Techniczna znane są w całym kraju. Wymienione wyżej, to tylko kropla w morzu działających organizacji powołanych do życia z inicjatywy społecznej i przez grupy oddanych im członków prowadzących. Na terenie naszego miasta działa obecnie 550 organizacji pozarządowych. Licząc nawet po 10 osób w każdej z nich otrzymujemy pokaźną grupę ludzi, która każdego dnia czyni dobro. Co można by zrobić, aby wszystkie te organizacje współpracowały ze sobą, aby w miarę możliwości i wspólnoty celów mogły podejmować nowe działania, zastanawiano się ostatniego dnia września podczas zorganizowanego w auli Wydziału Zarządzania Politechniki Częstochowskiej I Forum Częstochowskich Organizacji Pozarządowych. Jak bardzo spotkanie było potrzebne świadczyła liczba przybyłych na nie osób. Aula wypełniona była dosłownie do ostatniego miejsca. Rangę Forum podkreślała również bardzo liczna obecność działaczy samorządowych różnego szczebla. Pomysłodawcą i inicjatorem całego przedsięwzięcia był prezydent Częstochowy dr Tadeusz Wrona, który poprowadził obrady. Na sali obecni byli wiceprezydenci Częstochowy, radni oraz kierownicy poszczególnych wydziałów. Byli również przedstawiciele Parlamentu, władz powiatowych i wojewódzkich oraz kapłani z ks. Jarosławem Sroką, opiekunem Akcji Katolickiej, reprezentującym na Forum abp. Stanisława Nowaka.
Pierwszą część spotkania wypełniły wystąpienia zaproszonych gości i przedstawicieli organizacji pozarządowych. Dominowały w nich słowa wdzięczności za zorganizowanie Forum i nadzieja na coraz lepszą współpracę między władzami miasta a organizacjami społecznymi. Najczęściej mówiono o ludziach, o tym jak wielkie znaczenie dla każdej tego typu organizacji mają jej członkowie, oddani i świadomi idei, jakiej służą. Podkreślano, że środki, jakie udaje się uzyskać organizacjom pozarządowym od państwa są tylko „rozrusznikiem” podejmowanych przez nie działań. Niezależnie od tego czy słuchaliśmy wystąpienia Anny Kaptacz, prezes Stowarzyszenia Opieki Hospicyjnej Ziemi Częstochowskiej, Kazimierza Słobodziana ze Śląskiego Forum Organizacji Pozarządowych czy prezesa Akcji Katolickiej Konrada Głębockiego, treści wypowiadane przez nich brzmiały podobnie. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać nie było ich treścią narzekanie na brak środków czy prośby o dofinansowanie, lecz apel, przede wszystkim do nauczycieli, wychowawców i opiekunów o kształcenie młodych ludzi z duchem wartości takich jak, troska o dobro wspólne, solidarność z ubogimi, chorymi, tak aby już od lat najmłodszych włączali się w prace wolontariatu. Nie brakowało podziękowań dla najaktywniejszych i najbardziej oddanych w pracy i nawoływania do lepszej współpracy między poszczególnymi organizacjami oraz władzami miasta. Stworzeniu właśnie takiej wspólnej platformy działania służyła druga część Forum, podczas której uczestnicy obrad pracowali w tematycznie dobranych zespołach. Było to z pewnością niezwykle twórcze, czego dowodem jest choćby przyjęty przez ogół uczestników końcowy komunikat będący odzwierciedleniem stanowiska obecnych na spotkaniu.
Nikt nie może zanegować potrzeby współpracy w działaniach na rzecz naszego miasta i jego mieszkańców. Dobrze więc się stało, że zrobiony został w tym kierunku poważny zwrot. Nie tylko przecież bezpośrednio zainteresowani mają nadzieję na kontynuację spotkań zainaugurowanych 30 września, liczą na to również ci, którzy z dobrodziejstw istnienia organizacji pozarządowych korzystają.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pałka zamiast tarczy

2025-11-04 20:46

[ TEMATY ]

pałka

zamiast

tarczy

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Kiedy sąd uchyla wyrok wobec mordercy lub gwałciciela, społeczeństwo nie wnika już w niuanse prawne – ono czuje, że coś jest nie tak. Bo jeśli państwo zamiast bronić ofiar, w imię nowej politycznej doktryny zaczyna litować się nad sprawcami, to znaczy, że prawo przestało być tarczą, a stało się pałką w rękach władzy. W Polsce coraz częściej słyszymy o uchylonych wyrokach, bo „neosędzia”, bo „niekonstytucyjne przepisy”. A ofiary? Mają cierpieć jeszcze raz.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił wyrok wobec gwałciciela dziecka, bo skazał go sędzia, którego on arbitralnie nie uznaje. Morderca ma stanąć ponownie przed sądem, bo jeden sędzia uznał, że nie tylko ma prawo intepretować wiążąco konstytucję i obowiązujące przepisy, ale że robi to lepiej niż Trybunał Konstytucyjny.
CZYTAJ DALEJ

Św. kard. Karol Boromeusz - wzór pasterza

Niedziela łowicka 44/2005

[ TEMATY ]

św. Karol Boromeusz

pl.wikipedia.org

„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.

Przyszło mu żyć w trudnych dla Kościoła czasach: zepsucia moralnego pośród duchowieństwa oraz reakcji na to zjawisko - reformacji i walki z nią. Karol Boromeusz urodził się w 1538 r. na zamku Arona w Longobardii. Ukończył studia prawnicze. Był znawcą sztuki. W wieku 23 lat, z woli swego wuja - papieża Piusa IV, na drodze nepotyzmu został kardynałem i arcybiskupem Mediolanu, lecz święcenia biskupie przyjął 2 lata później. Ta nominacja, jak się później okazało, była „błogosławioną”. Kiedy młody Karol Boromeusz zostawał kardynałem i przyjmował sakrę biskupią, w ostateczną fazę obrad wchodził Sobór Trydencki (1545-63). Wyznaczył on zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzowano wówczas liczne punkty nauki i dyscypliny, m.in. zreformowano biskupstwo, określono warunki, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia, zajęto się (głównie przez polecenie tworzenia seminariów) lekceważoną często formacją kapłańską, zredagowano katechizm dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany. Sobór ten miał liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m.in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła. Jednak, aby decyzje były skuteczne, trzeba je umieć wcielić w życie. Temu głównie zadaniu poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Od momentu objęcia diecezji jego dewiza zawarła się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie. Mimo młodego wieku, nie brakowało mu godności. W 23. roku życia nie uległ pokusie władzy i pieniądza, żył ubogo jak mnich. Kard. Boromeusz był przykładem biskupa reformatora - takiego, jakiego pragnął Sobór. Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, trzeba wspomnieć, że jego diecezja liczyła 53 parafie, 45 kolegiat, ponad 100 klasztorów - w sumie 3352 kapłanów diecezjalnych i 2114 zakonników oraz ok. 560 tys. wiernych. Na jej terenie obsługiwano 740 szkół i 16 przytułków. Kardynał przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, gdy ten modlił się w prywatnym oratorium. Kard. Boromeusz był prawdziwym pasterzem owczarni Pana, dlatego poznawał ją bardzo dokładnie. Ze skromną eskortą odbywał liczne podróże duszpasterskie. W parafiach szukał kontaktu z ludnością, godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliły mu zdobywać kolejne dusze.
CZYTAJ DALEJ

Papież: Nie ma kapłaństwa na pół gwizdka

2025-11-05 15:24

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Papież Leon XIV

na pół gwizdka

Vatican Media

Papież z włoskimi seminarzystami

Papież z włoskimi seminarzystami

Kapłaństwo nie jest karierą ani ucieczką, lecz darem z życia - przypomina Leon XIV w liście do seminarzystów z peruwiańskiego Trujillo. Z okazji 400-lecia tamtejszego seminarium Ojciec Święty, który jako augustiański misjonarz wykładał w tym miejscu, zachęcił młodych do wolności serca, modlitwy i życia w prawdzie.

Podziel się cytatem - napisał Papież, wspominając, że sam był w Trujillo profesorem i dyrektorem studiów. Leon XIV przestrzegł przed traktowaniem kapłaństwa jako drogi kariery lub ucieczki od problemów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję