Jak wygląda umieranie? Co czeka nas po drugiej stronie życia? Odpowiedzi na te pytania są bardzo ważne, a dla niejednego człowieka – wręcz najważniejsze. Lee Strobel, amerykański dziennikarz śledczy i autor bestsellerowych książek o tematyce chrześcijańskiej, tym razem przygląda się sprawie życia pozagrobowego w książce Sprawa nieba. Śledztwo dziennikarskie dotyczące życia po śmierci. Korzystając ze swojego bogatego doświadczenia dziennikarza śledczego, stara się ułożyć dostępne fakty w obraz ilustrujący przyszłość, która czeka każdego z nas. Autor nie poprzestaje na zebraniu świadectw osób, które otarły się o śmierć. Drąży temat, sięgając po dane, których dostarczają nam najnowsze badania z zakresu fizyki, historii i filozofii na temat naszego istnienia poza światem materialnym. Strobel rozmawia z autorytetami w dziedzinie m.in. neurobiologii, z duchownymi i profesorami akademickimi, by znaleźć odpowiedź na pytanie, co dzieje się z nami po śmierci, i konfrontuje ich wypowiedzi z tym, co na temat życia po śmierci mówi Biblia.
Książka Strobela to mocny dowód na istnienie duszy, życia pozagrobowego oraz nieba. Autor nikomu nie narzuca swojego punktu widzenia, raczej stara się zaprosić czytelnika do konfrontacji z podanymi przez siebie argumentami. Książka skierowana jest nie tylko do osób wierzących. Autor zauważa: „Jeśli chodzi o ateistów, podejrzewam, że wielu z nich myśli o śmierci częściej, niż są w stanie to przyznać” – a publikacja Sprawa nieba może im pomóc w mierzeniu się z paraliżującym ich strachem przed śmiercią i przyczynić się do ich powrotu do wiary. Książka Lee Strobla jest opowieścią nie tyle o umieraniu, ile o nadziei, która czeka nas po śmierci.
Sprawa nieba. Śledztwo dziennikarskie dotyczące życia po śmierci
Lee Strobel
Wydawnictwo: eSPe
Książka do nabycia:
ksiegarnia.niedziela.pl
tel. 34 324 36 45
ksiegarnia@niedziela.pl
Bohaterami powieści Lotnicho Marka Stokowskiego jest czworo uczniów liceum znajdującego się w okolicy tytułowego „lotnicha”, czyli warszawskiego Okęcia. Licealiści odbywają niezaplanowaną i pełną przygód eskapadę, rozpoczętą od lotu nad Warszawą, który miał być nagrodą. Lot się przedłużył, czego efektem jest wędrówka bohaterów po północy Polski. To była jednak zupełnie inna Polska niż ta, którą znają młodzi ludzie, bo akcja powieści rozgrywa się w połowie lat 70., za czasów głębokiej komuny. Powieść nieźle oddaje klimat czasów PRL, widać, że autor poznał je dogłębnie. Marek Stokowski, z pochodzenia warszawiak, do niedawna – przez 40 lat – pracował w Muzeum Zamkowym w Malborku jako kustosz; od lat mieszka na Pomorzu, świetnie zna północną Polskę, którą odkrywają licealiści z Warszawy. W powieści zawarł też wątki autobiograficzne. Bo, jak mawia za Lemem, „autor jest jak krowa; krowa trawę je, mleko daje”; twórca przerabia rzeczywistość wyobraźnią na nowy byt. Główny bohater narrator ma sporo cech autora, ale i jego wiedzę. Stokowski wykorzystywał ją w poprzednich powieściach, m.in. w Stroicielu lasu, Samo-lotach i w następnej – Święty Leonard z pól – nie tak dawno odnotowanej w tym miejscu. Powieść Lotnicho jest lekka, łatwa i przyjemna jak powieść dla młodzieży, choć nią nie jest. Autor i jego bohaterowie stawiają w niej na dobro, dobrych ludzi, dobre uczynki. Takie też przesłanie – bądź dobrym człowiekiem – odkryli w niej członkowie kapituły, przyznając jej tegoroczną prestiżową literacką Nagrodę im. Józefa Mackiewicza. /w.d.
Ok. 480 osób ewakuowano z pociągu relacji Przemyśl-Kijów po tym, jak służby dowiedziały się o potencjalnym zagrożeniu dla pasażerów. W pociągu nie znaleziono żadnych niebezpiecznych przedmiotów - podała policja, która wcześniej otrzymała zgłoszenie o możliwym podejrzanym pakunku na pokładzie.
Zgłoszenie o potencjalnym zagrożeniu na pokładzie pociągu służby otrzymały w sobotę tuż przed południem. Jak powiedziała PAP mł. asp. Karolina Kowalik z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu, na miejsce niezwłocznie wysłano funkcjonariuszy policji, Straży Granicznej, Straży Ochrony Kolei, strażaków i pogotowie ratunkowe.
Msza św. dziękczynna za 8 lat posługi pasterskiej kard. G. Rysia w archidiecezji łódzkiej
- Kiedy mnie ktoś zapyta jaki jest Kościół Łódzki to powiem, że Kościół łódzki to kościół słuchający, nie słuchający bzdur, ale Słowa Bożego! I za to Wam bardzo dziękuję tu dziś! – mówił kard. Grzegorz Ryś w trakcie Mszy św. dziękczynnej za jego posługę jako metropolity łódzkiego.
Po 100 miesiącach posługi w archidiecezji łódzkiej kard. Grzegorz Ryś żegna się z Łodzią i obejmuje metropolię krakowską. Podczas Mszy św. dziękczynnej w archikatedrze łódzkiej zebrali się przedstawiciele duchowieństwa, osób konsekrowanych, władz miejskich i wojewódzkich oraz wierni, którzy chcieli podziękować Kardynałowi za jego posługę w naszym mieście. Obecny był kard. Konrad Krajewski, abp senior Władysław Ziółek. Bp senior Ireneusz Pękalski, bp Marek Marczak, bp Piotr Kleszcz, bp Zbigniew Wołkowicz oraz biskupi i przedstawiciele bratnich kościołów chrześcijańskich. A wierni przybyli z całej archidiecezji łódzkiej ściśle wypełnili całą bazylikę archikatedralną. O oprawę muzyczną zadbał chór złożony z uczestników trwających Dominikańskich Warsztatów Liturgicznych „Stella Maris”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.