Reklama

Kościół

Życie kościoła

Oaza wciąż ma przyszłość

Wiele środowisk katolickich przeżywa pewien regres, ale my się nie poddajemy – zapewnia ks. dr Marek Sędek.

Niedziela Ogólnopolska 27/2025, str. 26-27

[ TEMATY ]

oaza

Ruch Światło‑Życie

wakacje

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maria Fortuna-Sudor: Co słychać w Krościenku nad Dunajcem? Czy Kopia Górka, nazywana ojczyzną oazy, jest gotowa na wakacyjne rekolekcje?

Ks. dr Marek Sędek: Przed wakacjami przeżywaliśmy na Kopiej Górce uroczystość zesłania Ducha Świętego. Wspólnie modliło się kilkuset oazowiczów! Gościliśmy animatorów z całej Polski – ponad 100 osób otrzymało krzyże animatorskie, było kilkudziesięciu kapłanów. A potem przez 4 dni prowadziłem rekolekcje dla oazowiczów 60+.

W 1965 r. na Kopiej Górce zorganizowano pierwsze rekolekcje. Czy ktoś policzył, ile osób formowało się w Ruchu Światło-Życie w Polsce?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To jest z różnych względów trudne do zliczenia. Szacuje się, że przez oazową formację w Polsce przeszło ponad milion osób.

Kim są dzisiaj ludzie, którzy przeszli formację w Ruchu Światło-Życie?

Reklama

Oazowicz, jak każdy inny człowiek, ma swą historię. Te historie są bardzo różne. O tych, którzy wracają na Kopią Górkę, można powiedzieć, że Ruch wpłynął na ich życie. Założyli rodziny, są aktywni w parafiach, często odnaleźli się w Domowym Kościele. Są tacy, którzy służą społeczeństwu w różnych instytucjach samorządowych i rządowych. W Sejmie RP są posłowie, którzy założyli koło sympatyków Ruchu Światło-Życie i Akcji Katolickiej. Wielu oazowiczów wykonuje zawody związane z wychowaniem dzieci i młodzieży – są nauczycielami, pedagogami, psychologami. I jest mnóstwo księży oraz wielu biskupów – mniej więcej połowa Konferencji Episkopatu Polski przyznaje się w tej chwili do przynajmniej epizodycznego uczestnictwa w oazie. Byli oazowicze podkreślają, że w Ruchu mieli pierwszą formację społeczną. Uczyli się, jak nawiązywać kontakty, jak organizować wydarzenia, a nawet jak przemawiać. A to owocuje w ich życiu. Z kolei od strony duchowej można zauważyć ich nastawienie wobec drugiego człowieka, ich angażowanie się w akcje, projekty pomocowe. Zresztą ks. Franciszek Blachnicki, gdy spoglądał w przyszłość, wyrażał nadzieję, że jeżeli nawet Ruch nie przetrwa, to oazowicze odnajdą się w Kościele, będą działać w parafiach, będą się czuć odpowiedzialni za ojczyznę.

Mówi się, że w kościołach parafialnych ubywa młodzieży. A jak to jest w środowisku oazowym? Przeczytałam, że Kościół Domowy jest w tej chwili dominującą częścią Ruchu.

To jest mniej więcej pół na pół. Według naszych statystyk, w minionym roku w wakacyjnych rekolekcjach uczestniczyło 13,8 tys. dzieci i młodzieży oraz 11 730 małżonków. Wydaje się, że zahamowała tendencja spadkowa, a w niektórych diecezjach można zauważyć nawet nieznaczny wzrost zainteresowania Ruchem.

A co, według Księdza, sprawia, że młodzi decydują się przeznaczyć 15 dni na wakacyjne rekolekcje?

Reklama

Zauważamy, że młodzi mają głód relacji międzyosobowych w realnym świecie i przesyt mediów społecznościowych. Często jest tak, że ze względu na relacje – chłopców z dziewczynami, dziewczyn z chłopakami, ale też w ramach jednej płci: z koleżankami, z kolegami – młodzi decydują się na oazowy wyjazd. Dla tych relacji potrafią zrezygnować z komfortowych warunków na rzecz oazy, bo u nas jest zwyczajnie: często mamy oazy np. w szkołach. Ale młodym to nie przeszkadza. Cieszą się, że tworzą wspólnotę. Myślę, że te relacje międzyosobowe są najistotniejsze, a one z kolei są podstawą otwarcia się na wymiar duchowy. Poza tym są to najczęściej młodzi ludzie, którzy się modlą, chodzą do kościoła, na lekcje religii. I oni szukają środowisk, w których znajdą osoby podobne do nich, ceniące takie same wartości.

Co dziś w prowadzeniu oazowych rekolekcji, w formowaniu młodych jest trudne? Jak sobie radzą moderatorzy, animatorzy?

Dzisiaj młodzi ludzie niejednokrotnie są skomplikowani psychologicznie, mają dużo problemów osobowościowych, czasem są zagubieni życiowo. Niektórzy pochodzą z rozbitych rodzin. Poza tym są uzależnieni, nie tylko od smartfonów czy internetu. Młodzi przyjeżdżają z tymi obciążeniami. Pewne informacje o takich sytuacjach, choć nie wszystkie, są zawarte w kartach uczestnictwa. Księża prowadzący wakacyjne rekolekcje to są na ogół bardzo dobrzy duszpasterze, ofiarni, mający doświadczenie w tej posłudze. Oni z pomocą animatorów, ale też rodziców, z którymi są spotkania przed wyjazdem na oazę, próbują wyłapywać różne trudne sytuacje młodych ludzi.

Zastanawia się Ksiądz, jak w przypadku takich trudnych sytuacji postąpiłby twórca Ruchu?

Reklama

Warto przypomnieć, że ks. Franciszek Blachnicki miał doświadczenie pedagogiczne wyniesione m.in. z harcerstwa. I z tego korzystał, czerpał. To mu pomagało w tworzeniu Ruchu Światło-Życie, w realizacji wyznaczonych celów. My, oczywiście, próbujemy wyczytać z pozostawionych dokumentów, z różnych wypowiedzi, informacje, które by nam dziś pomogły, ale zdajemy sobie sprawę, że ks. Blachnicki był człowiekiem innej epoki. Gdy zastanawiamy się, jak postępowałby dzisiaj, to stwierdzamy, że zapewne Ruch miałby swoją katolicką telewizję i mocno angażowałby się w internecie, ale tu nie ma prostego przełożenia. Zresztą warto przypomnieć, że gdy ks. Blachnicki w 1981 r. wyemigrował na zachód Europy, to bardzo trudno było mu przebić się tam do Polaków, a do Niemców idee Ruchu w ogóle nie trafiały. Myślę, że to był człowiek dany przez Pana Boga na konkretne czasy.

Przeczytałam, że Ruch rozprzestrzenia się na tereny innych państw...

W Europie oaza jest obecna przede wszystkim w środowiskach polonijnych, m.in. na Słowacji, Litwie, w Ukrainie, Irlandii, Niemczech czy Austrii. Ale rzeczywiście Ruch Światło-Życie, oparty na systemie katechumenalnym, znajduje podatny grunt w krajach Ameryki Południowej czy Afryki, np. w Kenii, Tanzanii. W grudniu ub.r. odwiedziłem oazy w północnej Brazylii, to jeszcze nie Amazonia, ale już tereny misyjne. Tam dwóch księży, starych oazowiczów, zorganizowało kilkadziesiąt wspólnot oazowych. Byłem pod wielkim wrażeniem, jak pięknie jest tam formowana młodzież.

A jaką przyszłość ma Ruch Światło-Życie w Polsce?

Zdaję sobie sprawę, że u nas wiele środowisk katolickich przeżywa pewien regres, ale my się nie poddajemy. Cały czas staramy się ewangelizować, formować. Oczywiście, są trudności, bo społeczeństwo jest coraz bardziej konsumpcyjne, nastawione na wygodę, na wartości materialne, a od strony duchowej – coraz bardziej skomplikowane. Uważamy jednak, że i w Polsce, i na świecie misja Ruchu Światło-Życie, który trwa, ciągle ma przed sobą przyszłość!

2025-06-30 18:52

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Radosne kolonie nad morzem

Niedziela legnicka 35/2022, str. II

[ TEMATY ]

wakacje

wypoczynek

Dominika Warmuz

Pamiątkowa fotografia uczestników

Pamiątkowa fotografia uczestników

Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Diecezji Legnickiej w tym roku po raz kolejny zorganizowało kolonie letnie dla dzieci, które odbyły się w terminie 2-11 sierpnia, w Międzywodziu.

W wyjeździe uczestniczyło 45 dzieci, w wieku 8-14 lat m.in.: z Polkowic, Lubina, Legnicy, Złotoryi, Jawora, Lubania, Jeleniej Góry, Kamiennej Góry, Zgorzelca, a także z Wałbrzycha. Dzieci odpoczywały w Ośrodku Wypoczynkowym Marena Wellness & SPA „Diuna”, który zapewnił bardzo dobre warunki, smaczne posiłki i bezpieczną zabawę. Podczas 10-dniowego wyjazdu, dzieci bawiły się na plaży i kąpały w morzu, pod opieką ratownika WOPR, korzystały z basenu krytego na terenie ośrodka oraz brały udział w zabawach zorganizowanych przez kadrę wykwalifikowanych wychowawców. Nad zdrowiem dzieci przez całą dobę czuwała pielęgniarka. Nie mogło także zabraknąć tradycyjnych kolonijnych konkursów, takich jak: „Mam Talent”, „Miss i Mister kolonii”, baloniada, najciekawsza rzeźba z piasku, czy najczystszy pokój kolonisty. Ponadto dzieci pojechały na wycieczkę autokarową do Świnoujścia, gdzie zwiedziły Fort Gerharda, weszły na najwyższą w Polsce latarnię morską, płynęły promem i spacerowały po promenadzie. Piękna pogoda dopisywała podczas całego pobytu i dni upłynęły bardzo szybko. Na koniec kolonistom bardzo ciężko było się rozstać i wszyscy żegnali się ze wzruszeniem. Uczestnicy wrócili zdrowi i bardzo zadowoleni. Po tak owocnym wyjeździe planujemy już kolejne kolonie za rok, na które już teraz wszystkich zapraszamy. Pełna relacja z wyjazdu znajduje się na stronie Stowarzyszenia: www.rodzina.diecezja.legnica.pl i na Facebooku https://www.facebook.com/srklegnica.
CZYTAJ DALEJ

Teologowie z KUL reagują na zarzuty w sprawie Chanuki

2025-12-19 17:14

[ TEMATY ]

KUL

teolog

chanukowa świeca

pixabay.com/

świace chanukowe

świace chanukowe

Chrześcijaństwo bez judaizmu nie istnieje, a współczesny antysemityzm nosi znamiona dawno potępionej herezji - piszą członkowie Koła Naukowego Teologów KUL w nowym stanowisku dotyczącym dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. Autorzy dokumentu, powołując się na nauczanie Soboru Watykańskiego II, podkreślają, że dialog z Żydami nie jest opcją fakultatywną, lecz koniecznością dla duchowego zdrowia Kościoła. Poruszono także kwestie stosunku katolików do święta Chanuki oraz literatury talmudycznej, przestrzegając jednocześnie przed postawą „ciasnego symetryzmu” w relacjach międzyreligijnych.

- W odpowiedzi na list otwarty przeciwko rokrocznemu obchodzeniu żydowskiego święta Chanuki na KUL, jako teolodzy postanowiliśmy dokonać przypomnienia katolickiego nauczania i optyki na temat dialogu z judaizmem. Nie robimy tego w duchu kontrreformacyjnym czy konfrontacyjnym, ale po to, by w osobach niemających jakiejś pogłębionej wiedzy w tym temacie rozwiać wątpliwości, jak na to zagadnienie patrzy cały Kościół, z Żyjącym Piotrem na czele. Tak, by nikt nie wziął za nauczanie Kościoła pewnych osobistych wątpliwości czy uprzedzeń takiej, czy innej grupy osób. Jest to wyraz naszej misji kroczenia, jako teolodzy, ramię w ramię z Kościołem, w charakterze uczniów, a nie recenzentów - mówi KAI ks. dr Karol Godlewski z KUL.
CZYTAJ DALEJ

Msza św. dla pracowników Jasnej Góry

2025-12-19 20:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Msza św.

opłatek

pracownicy

BPJG

Msza św. dla pracowników Jasnej Góry

Msza św. dla pracowników Jasnej Góry

Jasna Góra to Sanktuarium Narodowe Polaków. Dom dla ojców i braci paulinów. Miejsce pielgrzymek tysięcy rodaków. To także… zakład pracy. Setki osób świeckich wspierają zakonników w ich służbie pielgrzymom i jak podkreślają, wkładają w to swoje serce na chwałę Matki Bożej. Msza św. odprawiona była w intencji pracowników i wolontariuszy. Eucharystii przewodniczył przeor, o. Samuel Pacholski, a kazanie wygłosił kustosz, o. Waldemar Pastusiak.

- Ta Eucharystia ma wyrażać naszą, paulińską wdzięczność wobec waszego trudu pracy, poświęcenia i zaangażowania w tworzenie tego miejsca, by było ono otwarte i wrażliwe na każdego, kto tutaj przychodzi – przywitał zgromadzonych o. Pacholski. Przekazał także podziękowania od wszystkich paulinów i wyraził nadzieję, że w kolejnym roku pracownicy Jasnej Góry będą gotowi oddawać swoje siły, talenty i zdolności dla służby temu miejscu i przychodzącym tutaj wiernym.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję