Roman Giera urodził się w Gliniku Górnym w 1935 roku. Jako chłopiec przeżywał koszmar II wojny światowej i czas wysiedlenia w 1944 r., a po pół roku powrót do domu na zgliszcza. Po powrocie trzeba było wszystko zaczynać od nowa. Dokuczała wielka bieda. Brakowało żywności. Dzieci też musiały pracować.
Dziękowali z całą rodziną
W 1960 roku zawarł sakrament małżeństwa z Genowefą Szynal w kościele w Gogołowie. Pan Bóg obdarzył ich sześciorgiem dzieci, a w tym szczególnym darem powołania kapłańskiego dla syna Kazimierza, który od 39 lat jest księdzem, obecnie proboszczem parafii Wszystkich Świętych w Iwoniczu. Sprawuje również funkcje dziekana rymanowskiego. Pozostałe dzieci pozakładały rodziny.
W 2020 r. Genowefa i Roman przeżywali 60-lecie małżeństwa – diamentowy jubileusz, który był dziękczynieniem za wszystkie łaski. Dziękowali z całą rodziną, z dziećmi i wnukami, przede wszystkim w kościele na Mszy świętej.
Budował domy i kościoły
Reklama
Roman jako murarz wybudował kilkanaście domów mieszkalnych. Budował również domy Boże. W latach 1981-1988 zaangażowany był w budowę kościoła w Gogołowie. Brał czynny udział w remoncie i konserwacji zabytkowego kościoła św. Katarzyny z roku 1672 w Gogołowie. Konserwacja trwała od 1995 do 2006 r. Pracował przy budowie kościoła filialnego w Hucie Gogołowskiej w latach 1989-1992, a także przy budowie kościoła w Ożannie w dekanacie leżajskim. Poświęcał się budowie domu parafialnego, czyli „emerytówki” w Gogołowie w latach 2009-2011. Oprócz tego razem z naszymi parafianami pracował przy budowie Seminarium Duchownego w Przemyślu, a po powstaniu diecezji rzeszowskiej również z naszymi murarzami pracował przy budowie seminarium w Rzeszowie. Przez długie lata należał do Rady Parafialnej. Był sołtysem w Gliniku Górnym oraz radnym w gminie Frysztak. Należał do Akcji Katolickiej, do Żywego Różańca, do Apostolstwa Pomocy Duszom w Czyśćcu, do Współpracowników Salezjańskich. W parafii przez kilkanaście lat prowadził Stowarzyszenie Przyjaciół Seminarium Duchownego w Rzeszowie. Należał do grupy modlitewnej „Przez Krzyż do Nieba”. Brał udział w pielgrzymkach. Był wielkim czcicielem Matki Bożej. W miarę możliwości każdego dnia uczestniczył we Mszy świętej.
W godzinie Apelu Jasnogórskiego
Biskup Kazimierz Górny docenił to zaangażowanie, przyznając Romanowi odznaczenie „Bene merenti”. Każdy, kto znał zmarłego Romana, może powiedzieć, że był to człowiek wiary. Wiary się nie wstydził. Tą wiarą żył, w tej wierze wychowywał dzieci, z wiary wypływały jego czyny.
Jeszcze 15 maja był wieczorem na Mszy świętej i na nabożeństwie majowym, przyjął Komunię świętą, a gdy wrócił do domu, zasłabł. W godzinie Apelu Jasnogórskiego zmarł. Przeżył 90 lat.
Pogrzeb odbył się 17 maja przy udziale bp. Stanisława Jamrozka z Przemyśla. Mszę św. koncelebrowało ok. 50 kapłanów. W uroczystościach pogrzebowych wzięła udział liczna rzesza wiernych. Kazanie wygłosił były proboszcz Gogołowa ks. prałat Emil Midura. Zmarłego pożegnali bp Stanisław Jamrozek, ksiądz proboszcz Artur Wesołowski, a także syn zmarłego ks. Kazimierz Giera – proboszcz z Iwonicza, który wszystkim podziękował za udział i za modlitwę.
12 sierpnia br. w kościele św. Marcina w Kłobucku odbył się pogrzeb śp. Stefana Gancarka. Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył Metropolita Częstochowski Ks. Arcybiskup Wacław Depo, ukochany ojciec naszej kapłańskiej rodziny, którego obecność była dla nas pełnym pokrzepienia przedłużeniem ojcowskiej obecności naszego zmarłego taty.. Jeszcze raz dziękujemy i obiecujemy kontynuować codzienną modlitwę naszego taty za Ks. Arcybiskupa i całą kapłańską rodzinę.
Tatuś, wychowywany bez ojca, przez zapracowaną i często nieobecną matkę, zawsze podkreślał: „Mnie wychował Kościół przez kapłanów”. Dlatego miał wielki szacunek dla kapłanów, zawsze mówił o nich dobrze i nie pozwolił innym źle o nich mówić. A kiedy na świat przyszło jego pierwsze dziecko i był nim chłopak, miał wielkie pragnienie, aby został księdzem, i tak się stało. Po święceniach powiedział do mnie: „to najważniejszy dzień w moim życiu”. Jedenaście lat później Bóg obdarował go kolejnym kapłanem. Kochani bracia kapłani, dziękujemy za Waszą obecność na pogrzebie i za każdą Eucharystię odprawioną w intencji taty, także w innych miejscach naszego globu. Dziękujemy siostrom zakonnym i osobom życia konsekrowanego za udział w pogrzebie, a przede wszystkim za to, że otoczyłyście naszego tatę i jego rodzinę cichą, gorącą modlitwą. Wierzymy w jej moc. Jaka modlitwa, takie wszystko, od modlitwy zależy wszystko, dlatego polecamy waszej modlitewnej pamięci naszego tatę i siebie samych. Dziękujemy wszystkim uczestnikom tej uroczystości. Wasza obecność, modlitwa i zamówione Eucharystie., a także wieńce i kwiaty są najwymowniejszym znakiem miłości do naszego tatusia i do nas pogrążonych w żałobie. Nasz ukochany tatuś przeżył blisko 93 lata, na które złożyło się wiele bardzo bolesnych wydarzeń. W ósmym roku życia traci ojca, 23 dni później wybucha trwająca pięć lat wojna, podczas której dziesięcioletni Stefan cudem uchodzi z życiem, nieskutecznie ostrzelany przez niemiecki myśliwiec. A później przychodzi mu 44 lata zmagać się z bezbożną, komunistyczną ideologią i obronić własną rodzinę przed jej zgubnymi wpływami. W sile wieku ulega poważnemu wypadkowi, poparzony na całym ciele prądem wysokiego napięcia, i cudem wraca do zdrowia. Kilka lat później ma założone bajpasy i do końca życia zmaga się ze skutkami tego zabiegu. W ostatnich latach na to wszystko nakłada się stały ból bioder i inne starcze dolegliwości. Tato nigdy nie narzekał, do nikogo się nie skarżył. Umiał przyjąć wszystko, co go spotykało, także ze strony dorastających dzieci, a te doświadczenia dla kochającego ojca są najboleśniejsze. Postawy akceptacji uczył się najpierw od swojej matki, którą kochał i szanował, a jako dorosły już człowiek z kart Biblii, którą nie tylko przeczytał w całości, ale starał się nią żyć. To w niej wyczytał: „Dziecko jeśli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę na doświadczenia! Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy… Przylgnij do Niego i nie ustępuj…Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie” (Syr 2, 1-4). Żywa wiara wyrażająca się w przylgnięciu do Boga i Jego słowa, szczęśliwie przeprowadziła go przez wszystkie życiowe doświadczenia, pomyślne i niepomyślne, i pozwoliła zachować pogodę i młodość ducha do śmierci. Umierał spokojnie, świadom dobrze wypełnionego zadania, zaopatrzony sakramentami odejścia, otoczony gromadą modlących się dzieci. Ostatnią godzinę spędził sam na sam z Bogiem w szpitalu Ufamy, że znalazł się w dobrych rękach Boga, którego kochał ponad wszystko.
Jednego popołudnia odłamek rosyjskiej rakiety zabrał Tetianie Sahaidak stopę, ale nie odebrał jej siły, by dalej walczyć o swoje życie. Dziś, dzięki pomocy Rycerzy Kolumba i Protez Foundation, młoda Ukrainka znów uczy się chodzić i – jak sama mówi – „wierzyć w dobre jutro”.
Tetiana Sahaidak, 30-letnia prawniczka z Krzywego Rogu, jeszcze niedawno prowadziła dynamiczne, pełne planów życie. Pracowała z klientami biznesowymi, uprawiała sport, podróżowała. „Miałam trochę sportu, trochę hobby, odpoczynku. Po prostu żyłam pięknym życiem” – wspomina.
Chcę być absolutnie dla wszystkich, ale życie pokaże, w jaki sposób to czynić - mówi w wywiadzie dla KAI kard. Grzegorz Ryś. Nowy metropolita krakowski 13 grudnia będzie dziękował za posługę w archidiecezji łódzkiej, a 20 grudnia dokona uroczystego ingresu do katedry św. Stanisława i św. Wacława na Wawelu.
O. Stanisław Tasiemski OP, KAI: Ksiądz Kardynał w Łodzi spędził 100 miesięcy. Z jakimi wrażeniami opuszcza Ksiądz Kardynał to miasto? Niekiedy słyszymy, że biskup poślubia diecezję. To pierwsza diecezja, w której Ksiądz Kardynał był ordynariuszem.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.