Reklama

Felietony

Ruch…

Wierzę, że w naszym kraju możliwa jest ważna i jakościowa zmiana.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czasie, gdy standardowo składamy sobie życzenia, chciałbym na chwilę popuścić wodze fantazji i wyobrazić sobie, co też dobrego może się dla Polski wydarzyć w najbliższych miesiącach...

Reklama

Oto jeden z powszechnie znanych i szanowanych za swoje osiągnięcia ludzi przedstawia pomysł zmian na naszej scenie politycznej. Pojawia się inicjatywa Ruchu Obrony Polaków, a jej lider przedstawia program obrony polskich interesów i wyplenienia korupcji oraz agentury, które sprawiają, że ciągle nie rozwijamy się tak, jak na to zasługuje potencjał naszego kraju i narodu. Co więcej, nasz poruszyciel tłumów wcale nie chce być liderem. Ma inny pomysł – jeździ po kraju i buduje lokalne kluby działania. Powstają pierwsze inicjatywy, a Ruch staje się głośny m.in. dlatego, że buduje przestrzeń dla wspólnej pracy. W mediach następują coraz mocniejsze ataki na nową inicjatywę. Znak to, że dotychczasowi „królikowie” zaczynają ją postrzegać jako ważną i zyskującą duże poparcie. Na lokalne grupy działania trwają prawdziwe naloty zadaniowanej agentury, której jedynym celem jest skłócenie i rozbicie organizacji. Im mocniej jednak establishment atakuje, tym bardziej rośnie zaufanie i poparcie dla nowej inicjatywy. Trwa swoisty bunt „prowincji” przeciwko przynoszonym w teczkach nominatom. Dzięki działalności lokalnych struktur i powstającym kołom latającego uniwersytetu obywateli rosną świadomość i umiejętność krytycznego odbierania medialnych manipulacji. Ruch zaczyna organizować swoje, prawdziwie obywatelskie, media. Zadekretowane dotychczas elity szaleją z wściekłości, jednak im gwałtowniej atakują, tym bardziej tracą poparcie. Wszystko przebiega spokojnie, ale popularność nowego ruchu rośnie. Na murach pojawiają się liczne graffiti z jego inspirującym logo. Pierwsi znani działacze nowej inicjatywy wędrują do aresztów pod sfingowanymi zarzutami. Ruch nie zrywa się jednak do gwałtownych protestów. W miejsce aresztowanych pojawiają się młodzi, jeszcze bardziej sprawni działacze. Milcząca presja rośnie. Niewypowiedziany jeszcze głośno program Ruchu zaczyna dźwięczeć w tle rozmaitych wydarzeń. Z Ruchem zaczynają się utożsamiać początkowo jedynie prawdziwie zbuntowani artyści, lecz moda na bycie blisko Ruchu rośnie. Pojawiają się coraz bardziej konkretne i mądrze sformułowane programy i postulaty. Ruch dba o to, aby nie doszło do gwałtownych wystąpień i manifestacji, jego ideą są szlachetne ograniczanie się, praca nad doskonaleniem postaw i wzorców. Dzięki niemu w przestrzeni publicznej pojawia się coraz więcej wartościowych treści, a utalentowani młodzi ludzie stają się coraz bardziej popularni. Z Ruchem utożsamia się coraz większa liczba niezależnych intelektualistów, naukowców, artystów i działaczy społecznych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Establishment – widząc bezsilność swoich represji – usiłuje kupić elitę Ruchu, obłaskawić ją pieniędzmi i przywilejami. Nikt jednak nie wie, kto wywiera największy wpływ na to poruszenie Polaków. Niezależni socjologowie zauważają, że niewielkie z pozoru inicjatywy lokalne tworzą coraz większą falę energii, która zaczyna być widoczna we wszystkich dziedzinach życia kraju. Moda na powszechne doskonalenie, sanację życia społecznego rozlewa się coraz szerzej. Liderzy Ruchu po raz pierwszy zostają zaproszeni do Pałacu Prezydenckiego na oficjalne rozmowy. Okazuje się wtedy, że – jako reprezentacja Ruchu – pojawia się tam grupa osób wylosowana spośród mnóstwa lokalnych inicjatyw. Są one pokorne, cały czas podkreślają, że nikt nie wie, kto stoi na czele Ruchu... może więc stoi tam cała populacja wartościowych Polaków. Ruch jest trudny do zmanipulowania i rozbicia, każdy jego przedstawiciel w każdej chwili może być zastąpiony przez innego. Ruch powoli dojrzewa i coraz większa część obywateli zdaje sobie sprawę, że tylko ta pozbawiona wyraźnej struktury organizacja jest w stanie przeprowadzić znaczące i ważne zmiany w Polsce.

Wiem, że czytając ten felieton, większość obecnych polityków jest albo poirytowana, albo... przestraszona. Tak, mają się czego bać. Chwila, gdy Polacy będą w stanie utworzyć taki ruch, będzie ostatnią chwilą dla ich rozdętych do maksimum karier. Czy możliwa jest taka organizacja Polaków, która może przerwać jałowy, chocholi taniec? Wierzę, że w naszym kraju możliwa jest taka ważna i jakościowa zmiana. Życzę jej wszystkim Polakom i sam dołożę wszelkich starań, aby jej realizacja stała się możliwa. Już niedługo spotkamy się w różnych miastach. A są to spotkania tłumne. To jest czas, gdy od aktywności lokalnej, od buntu wobec „warsiawki” będzie zależeć poziom wolności i bezpieczeństwa w naszej Polsce.

2023-12-21 12:39

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmiana prezesa

Kopanie upadłych to parszywy sport i stanowczo odradzam jego uprawianie.

Ot nagle, jak świeczka przez podmuch powietrza, zgasł długoletni, zdawałoby się – wszechwładny prezes. Jego humory poruszały różne maszynerie medialne i polityczne. Ciskał wyroki z wysokości dziesiątego piętra w gargantuicznym budynku telewizji. Prezes był nie do ruszenia, nie imały się go żadne afery ani występki; mógł tańczyć na stole i uciekać do lasu... Czasem czynił swoje występy z wdziękiem. Mógł także szerzyć pomruki zgorszenia, gdy wykorzystał wizerunek wspaniałego sanktuarium tylko po to, aby błysnąć. Ktoś powie: tak pan piszesz, bo wywalił pana z telewizji! To fakt, ale właśnie gromowładny prezes zaprzeczał temu faktowi ze wszystkich sił. Taki już był, specyficzny i – powiedzmy – nie do końca przewidywalny. Trwał jednak na swoim miejscu i na nic zdały się rozmaite analizy, intrygi i dąsy dziś wielkich i popularnych postaci. Przysposobił sobie p. Zenka „Zielone oczy” i kilka innych osób specjalizujących się w muzyce nienachalnie ambitnej. I trudno nawet czynić mu z tego zarzut. Wrósł prezes w swój fotel i stał się naturalnym elementem wielkiej instytucji. Brylował na rozmaitych scenach i raczył publiczność perłami swojego intelektualnie wyrafinowanego żartu i umysłu.
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Radość Mesjasza w sercach małych

2025-12-01 21:00

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

Ks. Krzysztof Młotek

• Iz 11, 1-10 • Ps 72 (71), 1b-2. 7-8. 12-13. 17 (R.: por. 7) • Łk 10, 21-24
CZYTAJ DALEJ

700 - lecie żywej wspólnoty

2025-12-01 23:10

ks. Arkadiusz Puzio

Procesja do świątyni w Wielopolu

Procesja do świątyni w Wielopolu

Jubileuszowe świętowanie

Z okazji 700-lecia duszpasterstwa parafii miały miejsce dwa wydarzenia. 29 listopada odbył się Dziękczynny Wieczór Uwielbienia. Po Eucharystii świadectwem życia i nawrócenia podzielił się p. Dariusz Stemplewski, były reprezentant Polski w piłce nożnej, a następnie był czas na adoracyjną modlitwę uwielbienia prowadzoną przez ks. Tomasza Rusyna oraz Oddział KSM. W niedzielę 30 listopada została odprawiona Msza święta Jubileuszowa, której przewodniczył bp Jan Wątroba, Ordynariusz diecezji rzeszowskiej. Biskup poświęcił też odnowiony ołtarz główny i ołtarz św. Anny oraz chorągiew procesyjną z wizerunkiem Matki Bożej Wniebowziętej i Katarzyny Labouré wykonanej z inicjatywy miejscowego Klubu Seniora, a zakupionej dzięki darczyńcom. Zostały także poświęcone cudowne medaliki z kaplicy przy ulicy Rue du Bac w Paryżu. Po Eucharystii odbył się koncert Maryjny w wykonaniu Chóru Rolników, Zespołu Akord oraz DSM-u. Zaangażowanie parafian w różnym wieku w jubileuszowe dziękczynienie jest dowodem na to, że Matka Boża Różańcowa Pani Wielopolska, której kult przy okazji jubileuszu został pogłębiony, w roku jubileuszowym w sposób szczególny pomaga być wdzięcznymi pielgrzymami nadziei.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję