Reklama

Niedziela Częstochowska

Z Jezusem na Syberii

Z Marią Mandat, sybiraczką, o trudach zesłania i spełnionym marzeniu rozmawia Anna Wyszyńska.

Niedziela częstochowska 6/2020, str. VII

[ TEMATY ]

Syberia

repatrianci

II wojna światowa

repatriacja

wywózki

Anna Wyszyńska/Niedziela

Maria Mandat urodziła się na Syberii 8 września 1940 r. – w święto Narodzenia Matki Bożej, dlatego otrzymała imię Maria.

Maria Mandat urodziła się na Syberii 8 września 1940 r. – w święto Narodzenia Matki Bożej, dlatego otrzymała imię Maria.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Wyszyńska: W Pani mieszkaniu jest obraz Serca Pana Jezusa, nazywany w rodzinie Nasz Jezus Sybirak. Dlaczego?

Maria Mandat: 80 lat temu moi rodzice i siostry przeżyli ogromną traumę. Mieszkali niedaleko Bełza w województwie lwowskim. Nocą 10 lutego 1940 r. wtargnęli do nich żołdacy i kazali w ciągu pół godziny opuścić dom. W ogromnym zamieszaniu, przy płaczu dzieci, mama zdjęła ze ściany obraz, który rodzina otrzymała za pomoc przy budowie kościoła parafialnego w Ostobórzu i zabrała go. Tej nocy rozpoczęły się wywózki Polaków na Syberię. Moja rodzina została wywieziona w rejon Irkucka.

Co pamięta Pani z opowieści rodziców o transporcie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W czasie podróży obraz był ukryty, ale ludzie w naszym wagonie gorąco się modlili. Transport trwał miesiąc. Raz na dobę sprawdzano, ile osób żyje. Ciała zmarłych wyrzucano na zewnątrz. Na postoju przynoszono wiadro zupy, w której pływał liść kapusty. W tych strasznych warunkach moja mama zorientowała się, że nosi pod sercem nowe życie. To byłam ja. Pociąg dojechał do Tołunia na Syberii, gdzie kończyły się tory kolejowe. Tatę ktoś oskarżył o szpiegostwo. Zabrało go NKWD i po brutalnych przesłuchaniach dostał wyrok dwóch lat więzienia. Zesłańców zawieziono do kołchozów, gdzie wkrótce wybuchły epidemie cholery i czerwonki. Moja mama, mimo błogosławionego stanu, usługiwała chorym. Nikt z naszej rodziny nie zachorował.

Gdzie Pani przyszła na świat?

Po wybuchu epidemii zarządzono przewiezienie Polaków do Jewdokimowa. Urodziłam się 8 września 1940 r. Ponieważ jest to święto Narodzenia Matki Bożej, otrzymałam imię Maria. Poród odebrała polska akuszerka, która również udzieliła mi chrztu z wody. W tym czasie brat mamy, który pracował przy wyrębie tajgi, dostał deputat żywnościowy, przyszedł do nas i podzielił się z nami tym, co miał. Mama nie miała pokarmu i żywiła mnie krochmalem z ziemniaków, które siostry zbierały na polach. Moja najstarsza siostra w wieku 12 lat musiała pracować w kołchozie, tak jak mama. W tym czasie opiekowała się mną druga, 8-letnia siostra.

Czy ojciec wrócił z więzienia?

Tak. Kiedy w ZSRR powstała polska armia, rodzice opuścili kołchoz. Mnie wieziono na prowizorycznym wózku, a siostry szły pieszo, ale na miejsce zbiórki Armii Andersa nie dotarliśmy. Tata znalazł pracę i jakoś przetrwaliśmy do 1946 r., kiedy dowiedzieliśmy się o możliwości powrotu. Tej szansy nie mieli Polacy, którzy zgodzili się przyjąć rosyjskie obywatelstwo. Moi rodzice też mieli taką propozycję, a także propozycję adopcji moich sióstr przez rosyjskie rodziny, ale się nie zgodzili. Mówili: „Jak poumieramy z głodu, to razem”.

Kiedy zamieszkała Pani w Częstochowie?

Po miesiącu podróży dotarliśmy do Brześcia, a potem do Uhnowa. Tam chodziłam do zakonnej ochronki i tam też przyjęłam chrzest. Na tę okazję siostry pożyczyły mi białą sukienkę i welon. Było ciężko, ale byliśmy w Polsce, a razem z nami obraz Serca Pana Jezusa, który przez 6 lat poniewierki umacniał naszą wiarę, nadzieję i miłość. Później zamieszkaliśmy na Dolnym Śląsku w pobliżu Legnicy. Tam skończyłam szkołę i wyszłam za mąż. Kiedyś mąż zobaczył ogłoszenie o pracy przy rozbudowie huty w Częstochowie z możliwością otrzymania mieszkania. Ja z radością zgodziłam się na przeprowadzkę, bo wcześniej, kiedy skończyłam szkołę podstawową, starsza siostra zabrała mnie na Jasną Górę. Było to 15 sierpnia 1954 r. Z powodu niskiego wzrostu nie widziałam twarzy Matki Bożej, tylko korony. Poskarżyłam się Jej w duchu i poprosiłam, abym mogła mieszkać blisko Niej. Dziękuję, że spełniła moje pragnienie.

Maria Mandat urodziła się na Syberii 8 września 1940 r. – w święto Narodzenia Matki Bożej, dlatego otrzymała imię Maria.

2020-02-04 10:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Repatrianci na polskiej ziemi

Minął rok, od kiedy rodzina Jacyniaków z Ukrainy na stałe zamieszkała w Łochowie. Z czyjej inicjatywy doszło do przeprowadzki oraz jak sobie radzą w nowej rzeczywistości, opowiada Wasylina, najstarsza z rodzeństwa.

Historia rodziny Jacyniaków od początku chwyta za serce. Wszystko rozpoczęło się od spotkania Marii Koc, senator RP, z arcybiskupem lwowskim Mieczysławem Mokrzyckim.
CZYTAJ DALEJ

Znak nadziei dla świata bez nadziei [Felieton]

2025-10-22 23:42

ks. Łukasz Romańczuk

Sanktuarium św. Rity w Smolnej

Sanktuarium św. Rity w Smolnej

Dziś miałem możliwość uczestniczenia we Mszy świętej i nabożeństwie do św. Rity w jej sanktuarium w Smolnej. W świątyni o bardzo pięknym kolorze wnętrza, który nadaje temu miejscu odpowiedni klimat do modlitwy. Patrząc, w jaki sposób kult św. Rity szerzy się w archidiecezji wrocławskiej oraz fakt, że za każdym razem, 22 dnia miesiąca w Smolnej jest pełne sanktuarium, ta święta przyciąga do siebie ludzi wierzących.

Podczas homilii ks. Mariusz mówił o postawie cierpliwości i pokory względem zanoszonych próśb, a sama św. Rita, która jest patronką od spraw beznadziejnych i trudnych, uczy ufać wtedy, gdy wszystko wydaje się stracone.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV do ruchów ludowych: ziemia, dom i praca to święte prawa, o które warto walczyć

2025-10-23 18:04

[ TEMATY ]

pomoc humanitarna

Papież Leon XIV

PAP/MAURIZIO BRAMBATTI

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

„Ziemia, dom i praca są świętymi prawami, warto o nie walczyć, chcę, żebyście usłyszeli: «Wchodzę w to!», «Jestem z wami!»” - powiedział Leon XIV podczas audiencji dla uczestników V Światowego Spotkania Ruchów Ludowych, jakie w dniach 24-26 października odbywa się w Rzymie.

„Jednym z motywów, dla których wybrałem imię Leona XIV jest encyklika «Rerum novarum», napisana przez Leona XIII w czasie rewolucji przemysłowej” - wyznał papież. Wyjaśnił, że tytuł „Rerum novarum” znaczy „Nowe rzeczy”. „Z pewnością istnieją «nowe rzeczy» na świecie, ale kiedy mówimy o tym, zazwyczaj patrzymy od strony centrum i mamy na myśli takich rzeczy jak sztuczna inteligencja czy robotyka. Dziś jednak chciałbym spojrzeć z wami na «nowe rzeczy», zaczynając od peryferii” - stwierdził Leon XIV.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję