Reklama

Komentarze

Edytorial

Wadliwe kody pamięci

Niedziela Ogólnopolska 5/2018, str. 3

[ TEMATY ]

edytorial

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W odniesieniu do rtm. Witolda Pileckiego spotkałam się z określeniem: „święty polskiego patriotyzmu”. Postać bohaterskiego oficera, męczennika dwóch totalitaryzmów – niemieckiego i sowieckiego, trzeba wciąż przypominać. Ostatnio jest to wprost konieczne w związku z atakami izraelskich polityków na Polskę, spowodowanymi przyjęciem przez polski Sejm nowelizacji ustawy o IPN, która zakłada karanie grzywną lub więzieniem za używanie krzywdzącego nasz naród określenia „polskie obozy śmierci”. Przypomnijmy, że to rtm. Pilecki chciał ukazać światu prawdę o niemieckiej machinie śmierci, dlatego dobrowolnie stał się więźniem – dał się złapać Niemcom i zamknąć w Auschwitz. Przygotował on raport z obozu o niemieckim ludobójstwie oraz sporządził plan odbicia obozu. Niestety, nikt tego nie podjął.

Obecnie pojawia się nowa szansa, aby bliżej poznać rtm. Pileckiego. Właśnie trwają prace nad filmem fabularnym o jego życiu w reżyserii Lecha Wosiewicza. Niedawno w Polskim Radiu 24 o. Mariusz Bigiel, jezuita, wyraził opinię, że życie rtm. Pileckiego spełnia kryteria cnót heroicznych. – Cnoty heroiczne to jeden z wymogów, by wynieść kogoś na ołtarze. Ktokolwiek przeczyta jego raport z Auschwitz, w którym widać zaangażowanie w obronę drugiego człowieka za cenę samego siebie, nie może mieć wątpliwości, że rtm. Pilecki odznaczał się cnotami heroicznymi – powiedział o. Bigiel.

Mamy więc wielkich bohaterów i prawdziwych świadków historii, jak Witold Pilecki czy Jan Karski, którzy ryzykowali własne życie, aby okrutną prawdę przekazać światu. Niestety, 73 lata od zakończenia wojny nadal funkcjonują wadliwe kody pamięci. Dochodzi do tego, że ofiary mylone są z katami. W zagranicznych mediach wciąż spotyka się sformułowanie „polskie obozy śmierci”. A teraz, gdy wreszcie drgnęła sprawa reparacji wojennych dla Polski, wmawia się nam tendencje faszystowskie. Dowodem ma być patriotyczna manifestacja ulicami Warszawy z 11 listopada 2017 r. Ostatnio natomiast nagłośniono incydent sprzed kilku miesięcy, dotyczący grupy nieodpowiedzialnych ludzi, którzy postanowili uczcić rocznicę urodzin niemieckiego zbrodniarza wszech czasów Adolfa Hitlera, używając do tego m.in. czekoladowych wafelków. Ten głupi epizod rozdmuchały polskie media. Sprawę podchwycili niemieccy dziennikarze. Zaczęli się rozpisywać o marginalnym wydarzeniu z Polski, a milczą o groźnych wyczynach neonazistów we własnym kraju (rocznie ponad 400 neonazistowskich manifestacji). Tymczasem Polskę, będącą pierwszą ofiarą niemieckiego faszyzmu, piętnuje się jako „brunatne centrum Europy”. Czy to ma jakiś sens? Niech się nad tym najpierw zastanowią dziennikarze, którzy produkują takie bzdury, a także politycy, którzy dają się wciągnąć w tę absurdalną grę. A teraz doszedł jeszcze konflikt z izraelskimi politykami o zapis w ustawie o IPN stojącej na straży prawdziwej pamięci historycznej. Trzeba przypomnieć, że Polska i Izrael w listopadzie 2016 r. wydały wspólne oświadczenie zakazujące używania sformułowań, które mogą sugerować, że były „polskie obozy śmierci”. Teraz, w związku z atakiem z Izraela po uchwaleniu przez Sejm nowelizacji ustawy o IPN, polski rząd wydał stanowisko, w którym czytamy: „I Polska, i Izrael są ofiarami zbrodniczej polityki Niemiec. Wspólnie byliśmy ofiarami agresji naszych sąsiadów. Wspólnie mamy doświadczenie niewoli i braku struktur państwowych. Konflikt o to, kto jest odpowiedzialny za Holocaust, to spełnienie marzeń naszych wrogów”. Powiedzmy wprost: Mamy dość oskarżania Polaków o zbrodnie Niemców!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-01-31 10:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy stać nas na rezygnację?

Niedziela Ogólnopolska 8/2020, str. 3

[ TEMATY ]

edytorial

felieton

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Bóg daje nam szansę zbliżenia się do Niego przez wyrzeczenia.

W bieżącym numerze Niedzieli poruszamy kilka ważnych i trudnych kwestii. Chcemy zatrzymać się na chwilę przy zagadnieniu trzeźwości. Apel bp. Tadeusza Bronakowskiego, przewodniczącego Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych, by z okazji beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego złożyć dar rocznej abstynencji, wpisuje się także w tegoroczny Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu. To temat ważny i potrzebny. Wydaje się, że alkohol jest zakorzeniony w naszej mentalności, że funkcjonuje stereotypowo jako gwarant dobrej zabawy, że na „dobrej imprezie” musi się lać strumieniami. Na szczęście coraz częściej dostrzega się też konieczność ograniczania alkoholu, szczególnie ze względu na dzieci i młodzież. Co ciekawe, aż 60% Polaków popiera całkowity zakaz reklamowania alkoholu. To pozwala optymistycznie pomyśleć, że może jednak nie uznajemy już alkoholu za obligatoryjny element spotkań towarzyskich.
CZYTAJ DALEJ

Co z wigiliami klasowymi?

[ TEMATY ]

korepetycje z oświaty

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Szkolne wigilie, będące elementem tradycji i wspólnego świętowania Bożego Narodzenia, budzą coraz więcej kontrowersji. Obłęd trwa. Laickie organizacje apelują o tzw. świeckie wigilie w szkołach bez opłatka i kolęd. Naprawdę nikogo nie obchodzi już wymiar katolicki Bożego Narodzenia? Co na to zatem prawo oświatowe?

Szkolne wigilie to nieodłączny element grudniowego kalendarza wielu polskich szkół. Są one okazją do wspólnego świętowania, integracji uczniów, nauczycieli i rodziców. Wigilia szkolna często obejmuje wspólne śpiewanie kolęd, dzielenie się opłatkiem, występy artystyczne oraz poczęstunek. To moment, w którym szkolna społeczność może zjednoczyć się w duchu nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia, co sprzyja budowaniu pozytywnych relacji i wzmacnianiu więzi. Pomimo wieloletniej tradycji, organizacja szkolnych wigilii budzi kontrowersje. Część rodziców i uczniów wyraża obawy, że takie wydarzenia mogą naruszać zasady tzw. świeckości szkoły i dyskryminować osoby o innych przekonaniach religijnych lub niereligijnych. Rodzice stawiają pytania o zgodność z przepisami prawa, w tym z Konstytucją RP.
CZYTAJ DALEJ

W Australii wszedł w życie zakaz używania platform społecznościowych poniżej 16. roku życia

W Australii w środę czasu miejscowego wszedł w życie zakaz korzystania z platform społecznościowych przez użytkowników poniżej 16. roku życia. Australia jest pierwszym krajem na świecie, który zdecydował się na takie restrykcje.

Zakaz jest efektem poprawki do ustawy o bezpieczeństwie w sieci, przyjętej w listopadzie 2024 r. przez parlament w Canberze. Zarówno w Izbie Reprezentantów, jak i w Senacie poprawka została zatwierdzona wyraźną większością głosów, a według przeprowadzonego wówczas sondażu ośrodka YouGov ograniczenia popierało 77 proc. Australijczyków.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję