Poniżej pełny tekst wygłoszonego orędzia:
Drodzy siostry i bracia,
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tegoroczna uroczystość Wszystkich Świętych i Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych przeżywamy w roku jubileuszowym, w którym pragniemy widzieć siebie jako pielgrzymów nadziei. Papież Franciszek, wprowadzając nas w ten Jubileusz, podkreślał, że nadzieję w sposób pewny można pokładać tylko w kimś, kto nie może zawieść, a takim kimś jest tylko Bóg.
Nikt, tak jak święci, nie jest przykładem trafnie pokładanej nadziei. Śledząc ich życiorysy i drogi świętości widzimy, jak wiele ich różni. Każda z tych dróg jest praktycznie inna, własna. A jednak jest coś, co ich wszystkich łączy: to w Bogu pokładana nadzieja.
Ta fundamentalna życiowa opcja ukierunkowana na niebo i na życie z Bogiem porządkowała całe ich ziemskie życie, wytyczała jedyny godny człowieka kierunek życia i tego życia porządek.
Dziś w swojej niezliczonej zbiorowości stanowią oni dla nas przykład, że takie życie ukierunkowane na Boga z nadzieją w Nim pokładaną, jest możliwe dla każdego, i w każdych okolicznościach.
Reklama
Wspominamy jednak nie tylko tych, którzy osiągnęli radość nieba. Wspominamy wszystkich zmarłych. Tu także objawia się nasza nadzieja. Bo myślimy o nich z nadzieją, że i oni mogą dostąpić radości nieba. Wiemy, że ich życie nie jest podtrzymywane jedynie naszą pamięcią, ale pamięcią samego Stwórcy. A ta pamięć podtrzymuje w istnieniu i jest jedyną gwarancją życia wiecznego. Dlatego jako wierzący w Boga i w życie wieczne modlimy się za nich z wiarą i nadzieją, którą wyrażał psalmista, że Bóg o nich pamięta.
Nasze świętowanie Wszystkich Świętych i stawanie przy grobach zmarłych to swoiste przypominanie. Przede wszystkim sobie, ale i innym: o życiu, które jak mówi liturgia zmienia się, ale się nie kończy. To wezwanie byśmy pamiętali o życiu, który jest darem. Jak wyraził to w swojej modlitwie poeta ksiądz Heintsch: „I nie dozwól Panie, bym zapomniał, że kiedyś mnie nie było”.
Dzisiaj przywołując świętych i myśląc o naszych bliskich zmarłych, podejmujemy w istocie głęboką refleksję nad życiem, nad jego sensem i celem. Nad przemijalnością tego, co ma przeminąć i trwaniem tego, co jest wieczne.
Choć nikt z nas sam siebie życiem nie obdarował, to każdy z nas jest za życie odpowiedzialny: za każde życie, nie tylko za własne. Nawet za życie zmarłych jesteśmy odpowiedzialni: możemy je bowiem ratować przed śmiercią wieczną. To niewyobrażalny dar i płynąca stąd ogromna nasza odpowiedzialność. Te dni nam o tym przypominają.
