Reklama

Wiara

Matko pociesz nas

Matka Boża Pocieszenia z Goliny

Matko, pociesz nas – zawierzamy Ci nasze „trudne dziś” a także „niepewne jutro”, prowadź nasz Naród przez codzienność tak, jak prowadziłaś go przez wiele bolesnych dziejów. Bądź nam nadal Królową i Matką, naszym Pocieszeniem i naszą Orędowniczką. Pełni dziecięcej ufności wołamy do Ciebie:

[ TEMATY ]

rozważania różańcowe

Red

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Matko Pocieszenia, życia strzeż i zdrowia,
Od powietrza, wojny, ognia i przednowia,
O przeżegnaj, jak kraj długi,
Nasze prace, nasze pługi;
Ustrzeż bytu i imienia,
Święta Matko Pocieszenia, nie opuszczaj nas.

9 października

Matka Boża Pocieszenia z Goliny

Znana maryjna pieśń zaczyna się od wyjątkowych słów:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Do Twej dążym kaplicy,
Co z brzegu czeka nas,
Wśród wichru nawałnicy,
W pochmurny, słotny czas,
Byśmy tam wciąż dążyli
I nigdy nie zbłądzili,
Mario, Mario, o Mario świeć.

Zasłuchani w te słowa pragniemy kontynuować naszą pielgrzymkę. Trzymając w ręku różaniec i przesuwając w placach kolejne paciorki, wypowiadamy z wiarą słowa Pozdrowienia anielskiego. Z dziecięcą ufnością stajemy też każdego październikowego dnia przed obrazami Matki Bożej Pocieszenia. Dziś zatrzymamy się w miejscowości o nazwie Golina, znajdujacej się w powiecie jarocińskim, w gminie Jarocin. Właśnie tutaj, w zabytkowym drewnianym kościele z XVIII wieku znajduje się łaskami słynący wizerunek Matki Bożej Pocieszenia.

Reklama

Kult Golińskiej Matki Pocieszenia nie ma historycznej dokumentacji. Wyłania się z mroku dziejów już jako fakt istniejący. Stąd wiemy, że cześć Matce Bożej oddawano w Golinie już w XIV wieku a w świadomości wiernych obraz posiadał walor „łaskawości”. Po raz pierwszy w sprawozdaniu wizytacyjnym parafii z roku 1726 występuje wzmianka że obraz Matki Bożej nazywa się imago gratiosa.

Mowa o znajdujący się w głównym ołtarzu kościoła wizerunku Matki Boskiej Pocieszenia. Nie znamy niestety jego twórcy. Wizerunek Golińskiej Matki Pocieszenia namalowany jest na płótnie naklejonym na deskę. Jego pochodzenie datuje się na drugą połowę XVII w. Kompozycja obrazu nawiązuje do rzymskiego wizerunku Salus Populi Romani. Wizerunek przedstawia Madonnę z Dzieciątkiem, których głowy okalają złociste promienie. Spięty pod szyją szaroniebieski płaszcz Maryi okrywa czerwoną suknię ze złotym obrzeżem. Prawa ręka Matki Boskiej spoczywa na piersi, zaś lewa podtrzymuje Dzieciątko ubrane w szarobiałą suknię. Jezus prawą dłonią błogosławi, a w lewej trzyma książkę. Już w XVIII wieku na obrazie umieszczono pozłacane srebrne korony, które niestety w późniejszym czasie zaginęły, jednak niezmienne przekonanie wiernych, ich serdeczna wiara w moc Golińskiej Matki Pocieszenia pozwoliły na podjęcie starań o szkodę Stolicy Apostolskiej na uroczystą koronację wizerunku. Dokonał jej w obecności około 40000 wiernych czcicieli Najświętszej Maryi Panny i asyście 5 biskupów Stefan kardynał Wyszyński, Prymas Polski w 1907 roku, który na skronie postaci włożył papieskie korony.

Obraz Matki Bożej Pocieszenia w Golinie uznawany jest przez wiernych jako obraz cudowny. Świadczą o tym liczne wota zgromadzone przy ołtarzu, znajdującym się w kościele pw. św. Andrzeja Apostoła w Golinie.

Reklama

O wizerunku, przed którym się modlimy dzisiaj, opowiadana jest następująca legenda:

Dawno, dawno temu, w małej miejscowości o nazwie Golina, leżącej nad rzeczką Lubieszką, rozpoczęto budowę małej kaplicy, w której ludność wiejska oraz podróżnicy mieli modlić się do Boga. Pierwsze plany mówiły, że kaplica będzie pod wezwaniem św. Andrzeja Apostoła. Pewnego słonecznego dnia proboszcz golińskiej parafii, który nadzorował budowę kaplicy, udał się nad staw w parku przykościelnym mieszczącym się przy Lubieszce. Tydzień wcześniej niespodziewanie zmarła mu matka. Był to młody kapłan – bardzo przeżył śmierć matki. Zatrzymał się na mostku i długo wpatrywał się w  wodę. W pewnym momencie odbicie jego twarzy znikło i pojawiła się sylwetka Matki Boskiej z dzieciątkiem. Matka Boska zaczęła go pocieszać, mówiła wiele ciepłych słów. Od tego czasu młody ksiądz przestał się zamartwiać; zrozumiał, że taka jest kolej rzeczy – każdy z nas kiedyś opuści świat doczesny i czeka na niego wieczna nagroda w niebie.

Reklama

Ks. Piotr (bo tak mu było na imię) był bardzo utalentowany plastycznie. Chwycił za pędzel i namalował wizerunek Matki Boskiej z dzieciątkiem, która mu się objawiła. Nazwał ją Matką Boską Pocieszenia. Postanowił również, że w golińskiej kaplicy wizerunek Matki Boskiej Pocieszenia będzie szczególnie czczony. Jednak wstępnie miała to być kaplica pod wezwaniem św. Andrzeja. Dlatego kaplica w Golinie to Sanktuarium Matki Boskiej Pocieszenia, ale pod wezwaniem św. Andrzeja Apostoła. Na tym ks. Piotr nie skończył. Stwierdził, że „domem” Matki Boskiej Pocieszenia nie może być mała kapliczka, dlatego wybudowano duży kościół, w którym może usiąść 200 wiernych. Ks. Piotr do końca swoich dni modlił się do Matki. Wyprosił u Niej wiele łask oraz szukał rad i pocieszenia. Matka Boska zawsze mu odpowiadała. Postanowił rozszerzyć jej kult.

Ludzie z okolicznych wiosek przyjeżdżali się tutaj modlić, prosić o wsparcie i uzdrowienie. Często je otrzymywali. Przed Jej obliczem modlili się trzej polscy królowie: Henryk Walezy, Zygmunt III Waza, Władysław IV.

Golińska Matko Pocieszenia – módl się za nami.

2024-10-08 20:50

Ocena: +27 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Różaniec ze św. Janem Pawłem II

2025-10-21 20:55

[ TEMATY ]

rozważania różańcowe

Vatican Media

Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi. Jan Paweł II

Bóg nie pogodził się ze śmiercią człowieka. Chrystus przyszedł na świat, aby o tym świat przekonać. Chrystus umarł na krzyżu i został złożony do grobu, by temu właśnie dać świadectwo: Bóg nie pogodził się ze śmiercią człowieka! Jest bowiem Bogiem żyjących, a nie umarłych (…) Chrystus zmartwychwstał w określonym momencie dziejów, ale wciąż pragnie powstawać z martwych w życiu niezliczonej rzeszy ludzi, w życiu jednostek i ludów. Owo powstawanie z martwych wymaga współdziałania człowieka, współdziałania wszystkich ludzi. Ale w tym zmartwychwstaniu zawsze ujawnia się tamto życie, które przed tylu wiekami w wielkanocny poranek pokonało grób. Wszędzie tam, gdzie serce, przezwyciężając egoizm, przemoc, nienawiść, pochyla się z miłością ku temu, kto jest w potrzebie, tam i dziś zmartwychwstaje Chrystus (…) Wszędzie tam, gdzie umiera człowiek, który przeszedł przez życie wierząc, miłując i cierpiąc, zmartwychwstanie Chrystusa świętuje swe ostateczne zwycięstwo.
CZYTAJ DALEJ

Bp Bizzeti przed wizytą Leona XIV w Turcji: to czas dialogu i jedności

2025-11-11 07:47

[ TEMATY ]

bp Paolo Bizzeti

wizyta Leona XIV w Turcji

czas dialogu

jedności

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

„Wizyta Leona XIV w Turcji to wielka okazja ekumeniczna” - mówi bp Paolo Bizzeti, wieloletni wikariusz apostolski Anatolii. Przed podróżą Ojca Świętego do Turcji hierarcha podkreśla w rozmowie z mediami watykańskimi, że kraj ten jest „laboratorium wiary”. To także miejsce, gdzie chrześcijanie i muzułmanie uczą się wspólnej służby cierpiącym.

Zaplanowana na koniec listopada wizyta Leona XIV w Turcji wiąże się z 1700. rocznicą Soboru Nicejskiego. W tym kontekście bp Bizzeti uważa, że ten jubileusz posłuży do „ożywieniu ducha” tego wydarzenia i „poszukiwania tego, co łączy”. Hierarcha, który ostatnie 10 lat spędził w Turcji - jako wikariusz apostolski Anatolii i szef Caritas Turcja, zauważa, że sensem papieskich podróży jest „odwiedzić owczarnię i przynieść bliskość Dobrego Pasterza”.
CZYTAJ DALEJ

Dzień, w którym stwierdzono śmierć przyszłego papieża. Nowa książka o Leonie XIV

„De Roberto a León: Amistad, memoria y misión” (Od Roberta do Leóna: przyjaźń, pamięć i misja) - pod takim tytułem ukazała się w hiszpańskim wydawnictwie Mensajero w Bilbao nowa książka o życiu Leona XIV w Ameryce Łacińskiej. Jej autor, Armando Jesús Lovera Vázquez, pochodzi z Iquitos w Peru i przyjaźnił się z przyszłym papieżem ponad trzy dekady. Opisuje różne mało znane epizody z jego życia, jak choćby dzień, w którym wielu parafian w Trujillo w Peru sądziło, że ksiądz Robert Prevost zmarł.

„W rzeczywistości był to pewien młody człowiek, kandydat do zakonu augustianów, który zginął w wypadku autobusowym w drodze do Limy na Nowy Rok” - wyjaśnił Lovera w wywiadzie dla hiszpańskojęzycznej agencji ACI Prensa. Rodzice młodzieńca, pochodzący z wiejskiego obszaru na północ od Trujillo nie mieli środków, by odebrać ciało syna, więc poprosili o. Roberta Prevosta by je przywiózł do ich wioski. Przejechał on ponad 2000 kilometrów tam i z powrotem, by wyświadczyć im tę przysługę. Jednak przy załatwianiu formalności błędnie wpisano jego nazwisko i umieszczono je na liście ofiar, która została opublikowana w lokalnej gazecie w Trujillo.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję